F1. Brazylijczycy wściekli po odwołaniu wyścigu. Interlagos był gotów na przyjęcie kierowców

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor Interlagos z panoramą Sao Paulo w tle
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor Interlagos z panoramą Sao Paulo w tle

W piątek Formuła 1 oficjalnie poinformowała, że w tym roku nie dojdą do skutku wyścigi w Amerykach. Wściekli z tego powodu są Brazylijczycy. Twierdzą oni, że COVID-19 nie jest przeszkodą w zorganizowaniu rundy F1 na torze Interlagos.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku tygodni było jasne, że wyścigi Formuły 1 w USA czy Brazylii mogą nie dojść do skutku, bo ciągle przybywa tam chorych na koronawirusa, a podróż do tych krajów wiąże się ze sporym ryzykiem. W piątek F1 oficjalnie poinformowała o odwołaniu czterech rund zaplanowanych w USA, Meksyku, Kanadzie i Brazylii.

Wiadomość o rezygnacji z wyścigu F1 na Interlagos rozwścieczyła Tamasa Rohonyiego, który od 40 lat pracuje przy organizacji GP Brazylii.

- Odwołanie wyścigu może nas nie zaskoczyło, ale samo uzasadnienie już tak. Nie możemy się z tym zgodzić. Mówię o wskaźniku infekcji związanym z COVID-19. Brazylia jako kraj jest ogromna i mamy inne dla stanu i miasta Sao Paulo, to trochę tak jak przy GP USA kierowalibyśmy się danymi z innego stanu niż Teksas - powiedział "Motorsportowi" Rohonyi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokaz siły Lindsey Vonn. "Maszyna!"

- Wysłaliśmy do Komisji Medycznej FIA dane na temat stanu zachorowań w naszym regionie. Wyglądają one dość dobrze. Jakby porównać Sao Paulo czy nawet całą Brazylię do Wielkiej Brytanii, to u nas to wygląda lepiej. Dlatego nie rozumiem decyzji o odwołaniu GP Brazylii. To wygląda jak wymyślony powód, tylko po to by zrezygnować z tego wyścigu - dodał Rohonyi.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Brazylijczycy umowę na organizację wyścigu F1 wynegocjowali jeszcze z Bernie Ecclestonem. Były szef F1 zagwarantował im zerową opłatę za prawa do GP Brazylii. Umowa wygasa z końcem sezonu 2020, a więc promotorzy toru Interlagos stracili ostatnią okazję, by zorganizować Grand Prix za darmo.

W tej chwili trwają rozmowy F1 z Interlagos ws. nowej umowy, ale nie zakończyły się sukcesem. Wiadomo też, że Formuła 1 spogląda w innych kierunkach - możliwe jest organizowanie GP Brazylii na dopiero powstającym obiekcie pod Rio de Janeiro.

Tymczasem Rohonyi jest przekonany, że Interlagos mogło zorganizować GP Brazylii w 100 proc. w sposób bezpieczny. - Gdyby F1 chciała się skonsultować z moją firmą czy władzami miasta, to otrzymałaby 100 proc. plan, który byłby "kuloodporny". Pokazalibyśmy, że tor Interlagos jest ciągle otwarty dla wyścigów, że stosujemy się do instrukcji związanych z COVID-19, itd. - stwierdził Rohonyi.

Czytaj także:
Robert Kubica w otwartym kanale
George Russell nadal w planach Mercedesa

Komentarze (0)