F1. Lewis Hamilton krytykuje FIA. "Ciągle próbują nas spowolnić"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton przed Valtterim Bottasem
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton przed Valtterim Bottasem

Od GP Belgii w F1 ma wejść w życie zakaz korzystania z tzw. trybu kwalifikacyjnego w silnikach. Uderzy to przede wszystkim w Mercedesa. Decyzją sędziów zaskoczony nie jest Lewis Hamilton. - Od zawsze próbują nas spowolnić - twierdzi Hamilton.

Czwartek przyniósł zaskakującą zapowiedź ze strony FIA, która od GP Belgii (30 sierpnia) zamierza wprowadzić w życie zakaz korzystania z tzw. trybu kwalifikacyjnego. Pozwala on na krótkim dystansie uwolnić w jednostce napędowej dodatkowe pokłady mocy. Jako pierwszy taki patent wprowadził Mercedes, ale w ostatnim okresie korzystali z niego wszyscy producenci - również Ferrari, Renault i Honda.

Jednak to Mercedes najmocniej rozwinął tryb kwalifikacyjny i czerpie z niego największe profity, zwłaszcza w obecnym sezonie F1. Dość powiedzieć, że Niemcy wygrali wszystkie sesje kwalifikacyjne w roku 2020.

W padoku F1 zapowiedź FIA zinterpretowano jako chęć zakończenia dominacji Mercedesa. - Czy my stracimy na tym więcej niż inni? Nie. Nasi chłopacy wykonali świetną robotę z silnikiem. Nowy przepis nas spowolni, ale nie sądzę, by przyniosło taki rezultat, jak niektórzy oczekują. Ja nie widzę problemu - powiedział Lewis Hamilton, którego cytuje "Autosport".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!

Zdaniem Hamiltona, nie jest to pierwsza sytuacja, gdy sędziowie rzucają kłody pod nogi jemu i Mercedesowi. - Nie jesteśmy zaskoczeni. Od zawsze próbują nas spowolnić. Jednak dla nas wyłączenie trybu kwalifikacyjnego nie czyni aż takiej różnicy, dlatego nie powinno być problemu - dodał aktualny mistrz świata F1.

FIA w czwartkowym piśmie stwierdziła, że ograniczy stosowanie trybów kwalifikacyjnych, bo patenty opracowywane przez zespoły F1 są na tyle skomplikowane, że trudno sprawdzać je pod kątem legalności. Kierowcy również w trakcie niedzielnych wyścigów nie będą mogli zmieniać trybów pracy silnika.

- My nie panikujemy. Jeśli pojawi się dokładna wykładnia nowej regulacji, to będzie ona taka sama dla wszystkich. Jednak gdy pierwszy raz o tym usłyszałem, to dotarło do mnie, że skończy się t o tym, że będziemy mieć mniej manewrów wyprzedzania w wyścigach - ostrzegł Valtteri Bottas, drugi z kierowców Mercedesa.

- W wyścigach wszyscy będą używać tych samych trybów, nie będą się nimi bawić, nie będą zmieniać ustawień do obrony czy ataku pozycji. Dlatego sprowadzi nas to do sytuacji, w której nie będzie tylu wyprzedzeń - dodał Bottas.

Czytaj także:
Vettel nie zamierza zrywać umowy z Ferrari
Rozwiązanie problemów Alfy Romeo nie jest łatwe

Komentarze (3)
avatar
mafRK
15.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
mało cieniasowi 1 sek przewagi na okrążeniu? 
avatar
waldzior
14.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lewisku to dla dobra dyscypliny. Ciągła dominacja jednego zespołu szkodzi F1. Nie bądź taki pazerny, daj powygrywać innym. 
avatar
akuku
14.08.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jak spowalniali RBR to nie protestował-dyfuzor be,chłodzące opony felgi też be,rozbudowana aero be. Myślenie Kalego-mnie zabieraja żle, jak innemu to dobrze