F1. Nowe ograniczenia w silnikach. Dobra informacja dla Ferrari i Alfy Romeo

FIA zareagowała na ogromny wzrost wydajności silnika Mercedesa w sezonie 2020. Od GP Belgii zakazane będzie stosowanie w F1 tzw. trybu kwalifikacyjnego podczas walki o pole position. To dobra informacja dla Ferrari i Alfy Romeo.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
bolidy F1 na wyjeździe z alei serwisowej Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: bolidy F1 na wyjeździe z alei serwisowej
Czwartkowa decyzja FIA może być szokiem dla niektórych zespołów Formuły 1. Od kilku lat tzw. tryby kwalifikacyjne były normą. W efekcie w trakcie walki o pole position kierowcy mogli chwilowo podkręcić osiągi silnika, bez większego wpływu na jego żywotność.

Jako pierwszy tryb kwalifikacyjny opracował Mercedes, później jego śladem poszli inni i obecnie każda jednostka napędowa w Formule 1 posiada taki system. Tyle że począwszy od GP Belgii (30 sierpnia) będzie on bezużyteczny. Federacja oświadczyła bowiem ekipom, że korzystanie z dodatkowych trybów będzie zakazane.

W ten sposób FIA zareagowała na absolutną dominację Mercedesa w sezonie 2020. Niemcy wygrali wszystkie sesje kwalifikacyjne F1 w tym roku, zwyciężyli też w czterech z pięciu wyścigach.

ZOBACZ WIDEO: Lotos PZT Polish Tour. Paula Kania-Choduń: Tenis w końcu sprawia mi przyjemność

Jak zauważa "Autosport", czwartkowa decyzja tylko zwiększy napięcie w padoku F1, bo nie dość, że Mercedes nie chce podpisać nowego Porozumienia Concorde, które reguluje zasady funkcjonowania zespołów F1 i określa m.in. wysokość nagród finansowych, to jeszcze dodatkowo niemiecki zespół zamieszany jest w aferę z kopiowaniem bolidu Racing Point.

W czwartkowym piśmie FIA podkreśliła, że każdy kierowca w niedzielnych wyścigach będzie musiał korzystać z tych samych ustawień jednostki napędowej, co w sobotnich kwalifikacjach. To wręcz przekreśla sens funkcjonowania trybów kwalifikacyjnych, bo żaden z silników nie jest obecnie gotowy na działanie w trybie dodatkowej mocy na dystansie kilkudziesięciu okrążeń.

Brak trybu kwalifikacyjnego ucieszy bez wątpienia Ferrari i Alfę Romeo. Włosi w tym roku, po tym jak musieli przekonstruować silnik, znacząco stracili na mocy. W kwalifikacjach deficyt koni mechanicznych względem Mercedesa w przypadku Ferrari wynosił ponad 50 KM.

Również Alfa Romeo może zyskać na nowym zakazie. Zespół, w którym rezerwowym jest Robert Kubica, od początku sezonu ani razu nie wydostał się z Q1, co jest powiązane ze słabym silnikiem Ferrari. W tym samym okresie krok naprzód zrobił Williams, korzystający z mocniejszej jednostki Mercedesa.

FIA podkreśliła, że nie chce karać konkretnego zespołu czy producenta, ale zawiłość przepisów i stosowanych konstrukcji sprawia, że federacji trudno jest kontrolować to, czy dane ekipy w krytycznych momentach nie łamią przepisów F1.


Czytaj także:
Robert Kubica pomijany w transferowych spekulacjach
Racing Point odwołał się od kary

Czy FIA podjęła dobrą decyzję?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×