F1. Kimi Raikkonen zwleka z decyzją o końcu kariery. "Nadal się dobrze bawię"

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Kimi Raikkonen

Kimi Raikkonen wraz z Alfą Romeo wylądował na tyłach stawki F1, przez co nie brakuje plotek, że Fin zakończy karierę. Były mistrz świata nie podjął jednak ostatecznej decyzji. - Nadal się dobrze bawię - mówi kierowca Alfy Romeo.

Kimi Raikkonen wkrótce skończy 41 lat. Słaba forma Alfy Romeo sprawiła, że Fin ciągle nie ma na swoim koncie punktów w sezonie 2020. Dlatego w padoku Formuły 1 sporo mówi się o możliwym końcu kariery byłego mistrza świata, któremu jazda na tyłach stawki F1 nie daje już tyle frajdy.

Jednak w rozmowie z "La Gazetta dello Sport" Raikkonen zaprzeczył jakoby podjął ostateczną decyzję ws. swojej przyszłości. - Oczywiście, wszyscy bylibyśmy szczęśliwsi, gdyby nasze wyniki były lepsze. Czasem jest trudniej, czasem łatwiej. Jednak takie są wyścigi. Trzeba to zaakceptować. Nie można myśleć w ten sposób, że w życiu są tylko dobre chwile - powiedział mistrz świata F1 sezonu 2007 włoskiemu dziennikowi.

- Lubię się ścigać, a teraz zabawa z tym związana powinna być jeszcze większa. Oczywiście, jako zespół chcielibyśmy być lepsi, ale nie poddajemy się. Poprawiliśmy się w ostatnich wyścigach, więc idziemy w dobrym kierunku - dodał kierowca Alfy Romeo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Raikkonen już wkrótce zostanie najbardziej doświadczonym kierowcą w historii F1 i pobije rekord Rubensa Barrichello, który wystąpił w 322 Grand Prix. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to kierowca Alfy Romeo poprawi rezultat Brazylijczyka już w GP Rosji (27 września).

- Nie zwracam na to uwagi. Nawet nie wiem, czy ten rekord padnie w Rosji, czy potem w Niemczech. Gdyby ktoś mi o tym nie powiedział, to nawet nie miałbym o tym najmniejszego pojęcia. Nigdy nie patrzę na liczby i szczerze powiedziawszy, one dla mnie nic nie znaczą - stwierdził Raikkonen.

- Skupiam się tylko na poprawie tempa. Prawda jest jednak taka, że gdy w końcu będę stary i spojrzę wstecz, to może będę myśleć o tym inaczej. Jednak do tego momentu jest jeszcze sporo czasu - dodał fiński kierowca.

Do plotek o końcu kariery Raikkonena odniósł się też Frederic Vasseur. Szef Alfy Romeo stwierdził, że Fin jest dla jego zespołu "punktem odniesienia". Dlatego ekipa będzie czekać na ostateczną decyzję swojego lidera.

- Nie wiem, kiedy zakończę karierę. Gdy to zrobię, poświęcę się rodzinie. Nie wiem, czy postawię na ściganie w innych kategoriach wyścigowych. Na pewno będę ćwiczyć karting z synem. Może zabiorę żonę na miesiąc miodowy. Zawsze mówiłem jej, że wybierzemy się na podróż życia po tym jak zakończę karierę w F1 i ona wciąż na to czeka - podsumował Raikkonen.

Na decyzję Kimiego Raikkonena czeka m.in. Robert Kubica. Polak jest jednym z kandydatów do zastąpienia Fina w szeregach Alfy Romeo.

Czytaj także:
Esteban Ocon uniknął kary. Kimi Raikkonen nazwał go idiotą
"Komiczne" kwalifikacje. Ostre słowa George'a Russella

Komentarze (0)