Sergio Perez i Kimi Raikkonen udali się do pokoju sędziowskiego po zakończeniu drugiego treningu Formuły 1 przed GP Toskanii. Meksykanin wyjeżdżał z alei serwisowej i w zakręcie uderzył w rozpędzonego Fina, który wyleciał na pobocze i utknął w pułapce żwirowej.
Podczas gdy Perez był w stanie kontynuować jazdę, Raikkonen na dłuższą chwilę utknął w pułapce żwirowej. Wprawdzie po czasie 40-latek wyjechał ze żwiru, ale sędziowie i tak przerwali popołudniowy trening F1 czerwoną flagą, bo na torze leżało sporo rozbitych elementów.
Perez podczas rozmowy z sędziami twierdził, że nie mógł pojechać inaczej, bo tak skonstruowany jest wyjazd z alei serwisowej na torze Mugello. Stewardzi wzięli to pod uwagę, dlatego kierowca Racing Point ostatecznie straci tylko jedną pozycję startową w niedzielnym wyścigu F1 o GP Toskanii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
"Kierowca samochodu z nr 11 (Perez - dop. aut.) został ostrzeżony przez swój zespół o tym, że do zakrętu zbliżają się bolidy z nr 7 (Raikkonen - dop. aut.) i nr 23 (Albon - dop. aut.), gdy opuszczał aleję serwisową. Przed zakrętem numer jeden kierowcy samochodu z nr 11 machano też niebieskimi flagami, więc musiał on widzieć bolid z nr 7 w swoich lusterkach" - napisali sędziowie w uzasadnieniu kary.
Normalnie w tego typu sytuacjach kierowca karany jest przesunięciem o trzy pozycje startowe w wyścigu, ale jako że wyjazd z alei serwisowej na torze Mugello skonstruowany jest dość nietypowo, to Perez otrzymał jedynie karę cofnięcia o jedno miejsce.
Czytaj także:
Sebastian Vettel był bliski końca kariery
Robert Kubica przekazał dobre wieści