Od początku sezonu Alfa Romeo miała sporo problemów z tempem kwalifikacyjnym. Stajnia z Hinwil została poszkodowana, po tym jak Ferrari musiało przeprojektować swój silnik. Jednostka Włochów nagle znacząco straciła na mocy i obnażyła braki bolidu Alfy Romeo.
Jednak ostatnio widać pewien progres w Alfie Romeo. Być może szwajcarskiej ekipie pomógł zakaz używania tzw. trybów kwalifikacyjnych - ekipy nie mogą już zwiększać mocy swoich silników na krótkim dystansie, co było normą w "czasówkach". Fakt jest taki, że w GP Włoch i GP Toskanii Kimi Raikkonen był w stanie awansować do Q2.
Start z okolic 13-14 miejsca daje znacznie większe nadzieje na punkty niż 19. czy 20. pole startowe, a właśnie takie zajmowali kierowcy Alfy Romeo na starcie sezonu 2020.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 3,5-latka największą fanką Rafała Majki
- Jesteśmy w Q2 drugi raz z rzędu, zaledwie 0,3 s. od miejsca w pierwszej dziesiątce. To dobry wynik i możemy być zadowoleni z kroku naprzód, jaki wykonaliśmy. To nasze najlepsze kwalifikacje w tym roku - przekazał Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.
- W ciągu ostatnich miesięcy mocno się poprawiliśmy, a i dystans do naszych rywali znacząco się zmniejszył. Wiemy jednak, że nadal musim ciężko pracować, aby iść do przodu. Szkoda mi tylko Giovinazziego, bo w Q1 niewiele mu zabrakło, by awansować do Q2. Wyścig będzie interesujący, a strategia na pewno odegra dużą rolę. Musimy być gotowi na wszelkie okoliczności. Miejsce w punktowanej dziesiątce jest możliwe - dodał Vasseur.
Sam Raikkonen również nie ukrywał zadowolenia po zakończeniu kwalifikacji do GP Toskanii. Zwłaszcza że kierowca Alfy Romeo zostawił za swoimi plecami m.in. Sebastiana Vettela.
- Trzynaste pole startowe to dobry wynik, zwłaszcza biorąc pod uwagę okoliczności. My jednak chcemy więcej. Bolid spisywał się nieźle i czułem, że wyciągnęliśmy z niego maksimum. Jestem jednak rozczarowany, że nie udało się wywalczyć wyższej pozycji startowej. Pierwsza dziesiątka była bardzo, bardzo blisko - ocenił mistrz świata F1 z sezonu 2007.
- Cały czas walczymy, by w końcu awansować do Q3. Prędzej czy później się tam pojawimy. Zobaczymy, czy w niedzielę uda się zdobyć punkty, bo wyprzedzanie na torze Mugello jest wszystko. Na pewno jednak damy z siebie wszystko - dodał Raikkonen.
Czytaj także:
Szczegóły kontraktu Sebastiana Vettela wychodzą na jaw
Nowe informacje o Michaelu Schumacherze