F1. GP Toskanii. Fatalny karambol w wyścigu. "Czy on chce nas zabić?" [WIDEO]

Materiały prasowe / Formula 1 / Na zdjęciu: karambol w GP Toskanii
Materiały prasowe / Formula 1 / Na zdjęciu: karambol w GP Toskanii

GP Toskanii w F1 zostało przerwane na szóstym okrążeniu, po tym jak doszło do kolejnego fatalnego w skutkach wypadku. Na prostej startowej zderzyło się kilka bolidów. Na szczęście żadnemu z kierowców nic się nie stało.

Tor Mugello do tej pory nie organizował wyścigów Formuły 1, a słynął głównie z goszczenia motocyklistów MotoGP. Włoski obiekt jest dość szybki i niebezpieczny, o czym stawka F1 przekonała się bardzo szybko. Już na pierwszym okrążeniu w zakręcie numer jeden z rywalizacji odpadli Max Verstappen i Pierre Gasly, a zderzyli się też Carlos Sainz i Sebastian Vettel.

Wydarzenia po starcie wywołały neutralizację. Gdy po paru okrążeniach samochód bezpieczeństwa miał opuścić tor, jadący z przodu Valtteri Bottas celowo zwolnił tempo i chciał zaszachować rywali. Takie jest prawo lidera wyścigu F1 w przypadku zakończenia neutralizacji.

Tak nagłego spowolnienia nie spodziewali się jednak kierowcy jadący na tyłach stawki F1. Kevin Magnussen nagle zahamował, a jadący za nim Antonio Giovinazzi nie miał już czasu na reakcję. Włoch trafił w jadącego obok Nicholasa Latifiego, a w całym zdarzeniu ucierpiał też Carlos Sainz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

- Co ten gość jadący z przodu sobie wyobraża? Co on robi? Czy on chce nas zabić? - zaczął krzyczeć przez radio Romain Grosjean. Kierowca Haasa cudem nie rozbił swojego bolidu w zamieszaniu na prostej startowej, a wszystko rozegrało się na jego oczach.

- Co tam się wydarzyło? - pytał później Bottas przez radio swojego inżyniera, a ten mu wytłumaczył, że część kierowców nie wyhamowała i doszło do kolizji.

Wydarzenia z szóstego okrążenia wymusiły na sędziach wywieszenie czerwonej flagi i przerwanie wyścigu, bo konieczne było posprzątanie toru z rozbitych bolidów. Podobną sytuację mieliśmy przed tygodniem przy okazji GP Włoch - wtedy też doszło do poważnego wypadku, po którym stewardzi przerwali rywalizację czerwoną flagą.

Czytaj także:
Alfa Romeo notuje progres w F1
Ferrari z wynikiem ponad stan w kwalifikacjach do GP Toskanii

Komentarze (2)
avatar
Sylwester Zdrojek
13.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ponoć to najlepsi kierowcy na świecie. Żenada przestanę oglądać f1 mam nadzieję że nie jeżdżą po drogach tylko po torach. 
Eugeniusz Badowski
13.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
zwyczajny idiota....co tam sie stalo?...jakby na autostradzie nagle tir wyhamowal do zera..a na niego powpadali kolejni koledzy.....bo on chcial przepuscic żabe....a tu nawet ,zaby nie było.... Czytaj całość