Breonna Taylor została śmiertelnie postrzelona 13 marca 2020 roku przez policjantów z Louisville. Funkcjonariusze wtargnęli do jej mieszkania, bo miały się w nim znajdować narkotyki oraz pieniądze pochodzące ze sprzedaży środków odurzających. Sprzedawał je Jamarcus Glover, były chłopak Breonny. Feralnej nocy policja zatrzymała mężczyznę kilka kilometrów od mieszkania 26-latki.
Gdy doszło do interwencji policji, Taylor spała. Kenneth Walker, chłopak Breonny, był przekonany, że do mieszkania próbują wtargnąć złodzieje, dlatego sięgnął po broń i oddał w kierunku policjantów strzały. Mundurowi odpowiedzieli wymianą ognia. Wystrzelili dwadzieścia pocisków, z czego osiem trafiło Taylor. Czarnoskóra Amerykanka zginęła na miejscu.
O sprawiedliwość ws. zabójstwa Breonny Taylor przed GP Toskanii zaapelował Lewis Hamilton. Aktualny mistrz świata Formuły 1 ubrał czarną koszulkę z jasnym przesłaniem. "Aresztujcie policjantów, którzy zabili Breonnę Taylor" - głosi napis na czarnym t-shircie kierowcy Mercedesa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała
Przeszukanie mieszkania Taylor wykazało, że w jej mieszkaniu nie było narkotyków ani nielegalnych pieniędzy. Broń, z której jej chłopak postrzelił policjantów była legalna i zarejestrowana, a mężczyzna miał na nią pozwolenie.
Nieścisłości dotyczą momentu wejścia policjantów do mieszkania Taylor. Sąsiedzi oraz sami funkcjonariusze twierdzą, że przed przekroczeniem drzwi kilkukrotnie pukali i prosili o wejście. Kenneth Walker twierdzi, że nic takiego nie miało miejsca.
Tragedia Breonny Taylor rozegrała się ponad miesiąc przed zabójstwem George'a Floyda w USA. Uduszenie czarnoskórego Amerykanina doprowadziło do fali protestów i powstania ruchu Black Lives Matter, którego Hamilton stał się wielkim orędownikiem.
Aktualny mistrz świata doprowadził do tego, że Formuła 1 przed każdym wyścigiem organizuje specjalną ceremonię, w trakcie której kierowcy mogą zamanifestować swój sprzeciw wobec nietolerancji. Hamilton kilkukrotnie apelował o to, by wszyscy kierowcy ze stawki F1 wspólnie z nim klęczeli na polach startowych na znak protestu przeciwko rasizmowi.
Czytaj także:
Alfa Romeo notuje progres w F1
Ferrari z wynikiem ponad stan w kwalifikacjach do GP Toskanii