F1. Volkswagen kuszony przez Jeana Todta. Niemcy mile widziani w królowej motorsportu

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas na czele wyścigu F1
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Valtteri Bottas na czele wyścigu F1

Formuła 1 i FIA robią wszystko, aby w stawce pojawili się nowi producenci. Ostatnio na celowniku znalazł się Volkswagen, który mógłby dołączyć jako twórca silników. - Na razie wolę być ostrożny z komentarzami - mówi Jean Todt, szef FIA.

W tym artykule dowiesz się o:

Volkswagen już jakiś czas temu był zainteresowany dołączeniem do Formuły 1. Przedstawiciele niemieckiej firmy brali nawet udział w rozmowach z F1, które dotyczyły tego, jak wyglądać będzie przyszłość królowej motorsportu. Gdy stało się jasne, że od roku 2021 w F1 nadal stosowane będą obecne silniki hybrydowe, Niemcy wycofali się z projektu. Uznali bowiem obecne jednostki za zbyt skomplikowane i drogie w opracowaniu.

Pod koniec sierpnia Herbert Dess, szef grupy Volkswagen, w jednym z wywiadów puścił jednak oczko w kierunku królowej motorsportu. - Formuła 1 z paliwami syntetycznymi byłaby znacznie bardziej ekscytującym i zabawnym polem do rywalizacji technologicznej niż Formuła E - powiedział Dess.

W przypadku Volkswagena zainteresowanie Formułą 1 nie dziwi, bo w portfolio grupy znajduje się co najmniej kilka marek, które można by promować za pośrednictwem królowej motorsportu - m.in. Porsche, Audi czy Lamborghini.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niemiecki piłkarz poślubił zjawiskową prezenterkę telewizyjną

Czy szanse na pojawienie się Volkswagena w roli producenta silników albo nawet właściciela zespołu są duże? To zależy od ruchów Liberty Media, czyli właściciela F1, oraz FIA. - Jeśli od roku 2023 będziemy w stanie korzystać z e-paliw, staniemy się też bardziej elastyczni w kwestii budowy silnika. Wtedy będziemy mogli pomyśleć o tym, aby jego konstrukcja była mniej złożona, a przy tym wydajna - powiedział w "Auto Motor und Sport" Jean Todt, prezydent FIA.

Francuz nie ukrywa przy tym, że cieszy go zainteresowanie Volkswagena rywalizacją w F1. - Słyszałem o tym, ale nie osobiście od pana Diessa. Dlatego na razie wolę być ostrożny z komentarzami. Nie wiem, czy naprawdę powiedział te słowa, które się cytuje. Gdyby tak było, mógłbym tylko powiedzieć: witamy w Formule 1 - dodał Todt.

Szef FIA podkreślił, że Formuła 1 musi się nadal rozwijać i dążyć do zmian. Nawet jeśli część kibiców tęskni za dawnymi jednostkami napędowymi V12 czy V8, które brzmiały znacznie lepiej. - Z biegiem czasu bolidy, samochody i otaczający nas świat zmieniły się całkowicie. Można lubić obecne silniki albo nie. Fakt jest jednak taki, że bez hybryd nie przetrwalibyśmy - stwierdził Todt.

Volkswagen jeszcze parę lat temu był obecny w rajdach samochodowych WRC, które zdominował wraz ze swoim Polo WRC. Firma wycofała się jednak z rywalizacji wskutek afery Diesel-Gate, przez którą straciła miliardy dolarów. Wtedy postanowiono nie tylko szukać sposobu na cięcie kosztów w firmie, ale też zdecydowano, że Volkswagen stanie się firmą bardziej przyjazną środowisku.

Z grona marek Volkswagena w Formule E obecnie oglądamy Audi i Porsche. Firma z Ingolstadt ściga się też w DTM, ale sezon 2020 jest jej ostatnim w tej serii wyścigowej. Audi z końcem tego roku wycofa się z DTM, by jeszcze mocniej skupić się na FE.

Czytaj także:
Kierowcy pokochali Mugello. Chcą go nadal w kalendarzu F1
Bolid Lance'a Strolla spłonął. Racing Point walczy z czasem

Źródło artykułu: