Kimi Raikkonen wkrótce obchodzić będzie 41. urodziny. Jako że kontrakt Fina z Alfą Romeo wygasa z końcem sezonu, nie brakuje spekulacji na temat jego przyszłości. Zwłaszcza że do ekipy z Hinwil ustawia się kolejka chętnych - znajdują się w niej m.in. Robert Kubica, Sergio Perez i Nico Hulkenberg.
W kontrakcie Raikkonena ma być zawarta klauzula, która pozwala mu zadecydować o dalszym kontynuowaniu współpracy z Alfą Romeo - przez okres kolejnego sezonu. Zdaniem Niki Juuseli, który komentuje wyścigi F1 dla fińskiej stacji C More, jego rodak powinien z niej skorzystać.
- Prawda jest taka, że jeśli spojrzymy na zespoły korzystające z silników Ferrari, to wyraźnym liderem jest Charles Leclerc. Jednak zaraz po nim mamy właśnie Kimiego Raikkonena - stwierdził Juuseli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się
- Mówi się sporo o kontrakcie Raikkonena, więc chcę zauważyć, że obaj kierowcy Haasa są od niego wyraźnie słabsi. W wyścigach również Antonio Giovinazzi zwykle pozostaje w tyle za zespołowym kolegą. Jest jeszcze Sebastian Vettel, ale to zupełnie inna historia - dodał komentator C More.
Warto przy tym pamiętać, że jedno miejsce w Alfie Romeo zajmuje kierowca wskazany przez Ferrari. Obecnie jest to Antonio Giovinazzi, ale przyszłość Włocha w F1 jest mocno niepewna. Jego miejsce ma zająć Mick Schumacher. To kolejny argument za przedłużeniem współpracy z Finem, bo u jego boku "Schumi" będzie mógł się sporo nauczyć.
- Powtórzę, że Raikkonen jest drugim najlepszym kierowcą, jeśli chodzi o silniki Ferrari. To ewidentnie pokazuje, że ciągle jest zapotrzebowanie na takich kierowców, z takim doświadczeniem i umiejętnościami jak Kimi. Dlatego myślę, że powinien kontynuować swoją przygodę z F1 przez co najmniej kolejny rok - zakończył Juuseli.
Czytaj także:
Hamilton lepszy od Schumachera?
Silnik Strolla nie przetrwał pożaru