F1. Alfa Romeo chce potwierdzić progres w GP Rosji. Tym razem bez treningu dla Roberta Kubicy

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

GP Rosji nie koliduje z rundą DTM, przez co kibice mieli nadzieję, że przy okazji treningu Robert Kubica znów zasiądzie za kierownicą Alfy Romeo. Tak się jednak nie stanie. Ekipa z Hinwil liczy jednak na udany występ w Soczi.

Robert Kubica nie był obecny w boksach Alfy Romeo przy okazji dwóch ostatnich wyścigów Formuły 1 - GP Włoch i GP Toskanii. Powód był prozaiczny. Sam wtedy ścigał się za kierownicą BMW M4 DTM w kolejnych rundach DTM - na torach Assen i Nurburgring.

Jako że najbliższe GP Rosji w F1 nie koliduje z DTM, bo niemiecka seria wyścigowa ma wolne, to część kibiców liczyła na występ Kubicy w piątkowym treningu na torze w Soczi. Tak się jednak nie stanie. Z poniedziałkowego komunikatu Alfy Romeo wynika, że sesje odjadą zgodnie z planem Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi.

Nie zmienia to jednak faktu, że Alfa Romeo przystępuje do GP Rosji ze sporymi nadziejami, po tym jak ostatnie GP Toskanii przyniosło tej ekipie kolejne punkty do klasyfikacji F1. - Jedziemy do Rosji podbudowani po występie na Mugello. Zdobyte tam dwa punkty podniosły nasze morale. Zwłaszcza że zdobyliśmy je bolidem, który był mocno uszkodzony po kolizji z pierwszego okrążenia - powiedział Frederic Vasseur, szef Alfy Romeo.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto niespodzianką sezonu? Majewski żałuje, że jego kandydat nie został nominowany

- Ostatnio zrobiliśmy kilka kroków naprzód, co pokazały wyścigi we Włoszech. Teraz musimy wykorzystać ten fakt i rzucić wyzwanie innym ekipom w środku pola. Przejechanie czystego weekendu wyścigowego, bez żadnych przygód, będzie dla nas kluczowe - dodał Vasseur.

Punkty dla Alfy Romeo w GP Toskanii zdobył Raikkonen, dla którego była to pierwsza zdobycz w sezonie 2020. 40-latek dotąd w GP Rosji nie notował najlepszych występów i liczy na przełamanie kiepskiej passy. - Nie mam dobrych wspomnień s Soczi. Zawsze z jakiegoś powodu ten tor był dla mnie pechowy. Jednak nie jestem kimś, kto zbytnio patrzy w przeszłość. Koncentruję się na tym, aby ten nadchodzący weekend był dobry - ocenił Raikkonen.

40-latek ma nadzieję, że wyścig w Soczi przyniesie kolejne punkty dla niego i Alfy Romeo. - Po tym jak dotarliśmy do Q2 w ostatnich Grand Prix, widać że stać nas na podążanie tempem rywali ze środka stawki. Możemy walczyć o punkty i to jest cel na GP Rosji - dodał.

Gorsze wspomnienia z ostatniego wyścigu ma Giovinazzi, który do mety GP Toskanii nie dojechał z powodu karambolu, jaki miał miejsce na prostej startowej. Dlatego Włoch występem w Soczi chce wykreślić z pamięci to, co wydarzyło się na Mugello.

- Nie mogę się doczekać powrotu na tor po tygodniu wolnego, choć nadal czuję frustrację z powodu wydarzeń, jakie miały miejsce. Widzieliśmy na przypadku Kimiego, że mieliśmy potencjał, by uzyskać dobry wynik na Mugello. Dlatego chcę wrócić za kierownicę, jechać na limicie, spróbować dostać się do Q2 w kwalifikacjach i powalczyć o punkty w niedzielę - stwierdził kierowca Alfy Romeo.

Czytaj także:
DTM. Robert Kubica stara się szukać plusów
WRC. Kajetan Kajetanowicz skomentował swój sukces

Komentarze (0)