Ostatnio Sebastian Vettel nie ma dobrej passy w Formule 1. Już w roku 2018 niemiecki kierowca popełnił szereg błędów, przez co stracił szansę na tytuł mistrzowski. W kolejnym sezonie przegrał w Ferrari wewnętrzną walkę z Charlesem Leclercem, a eksplozja talentu Monakijczyka doprowadziła do tego, że Vettel z końcem 2020 roku pożegna się z Ferrari.
- Formuła 1 może być dla ciebie bardzo miła, ale ludzie też szybko zapominają, kim jesteś, co osiągnąłeś i na co cię stać - powiedział w "Speedweeku" o przypadku Vettela Robert Kubica.
Kubica dobrze o tym wie. Sam po sezonie 2019 w Williamsie został skreślony przez wielu ekspertów i uznany za kierowcę, który nie prezentuje poziomu sprzed wypadku. - Wiele osób ocenia cię po ostatnim wyścigu, co jest najłatwiejsze, ale nie jest najlepsze. Aby mieć wyniki, potrzebujesz całego pakietu. Czasem go masz, czasem go nie masz - ocenił Polak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa
- W Red Bullu Vettel znalazł się we właściwym miejscu we właściwym czasie. W Ferrari też walczył o tytuły mistrzowskie, ale ich nie zdobył. To tylko pokazuje, że w F1 musisz mieć szczęście, by pojawić się w odpowiednim miejscu i czasie - dodał Kubica.
Krakowianin rozumie argumenty krytyków Vettela, bo Niemiec w tym roku nie zdobywa zbyt często punktów, ale też jest świadom tego, że sytuacja 33-latka w każdej chwili może się zmienić.
- Będąc kierowcą, musisz wiedzieć na co cię stać. Trzeba twardo stąpać po ziemi, być realistą. Dla Vettela nie jest to łatwy sezon. Można mu wystawić negatywną ocenę, jak się spojrzy na wyniki, ale nadal to świetny kierowca. Trafi do nowego zespołu i to może być dla niego impuls. Dzięki temu może odzyskać radość z jazdy - stwierdził Kubica.
- Jazda dla Ferrari nigdy nie jest łatwa. Z Aston Martinem będzie podobnie, ale wraz z nowym zespołem pojawiają się nowe wyzwania i możliwości. Formuła 1 powinna być szczęśliwa, że nadal ma Vettela na polach startowych - podsumował Kubica.
To właśnie wypadek Kubicy w GP Kanady w roku 2007 sprawił, że Vettel dostał szansę debiutu w F1. Niemiec był wtedy rezerwowym w BMW Sauber i wystąpił jednorazowo za kierownicą niemieckiego bolidu w GP USA. Później trafił do Toro Rosso, skąd awansował do Red Bull Racing i jego kariera w F1 nabrała rozpędu.
Czytaj także:
Rotacyjny kalendarz wyjściem dla F1
Sergio Perez blisko Haasa