F1. Lewis Hamilton sprzeciwia się wycince drzew pod budowę toru. "Świat nie potrzebuje nowego obiektu"

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

GP Brazylii ma mieć nowego gospodarza. Wyścig F1 ma się przenieść z Interlagos w okolicach Sao Paulo na tor w Rio de Janeiro. Aby on w ogóle powstał, musi dojść do wycinki 70 tys. drzew. Nie podoba się to Lewisowi Hamiltonowi.

W tym artykule dowiesz się o:

Szefowie Formuły 1 chcą, aby GP Brazylii zmieniło gospodarza. Obecna umowa toru Interlagos pozwala promotorom wyścigu organizować zawody za darmo - podpisał ją bowiem jeszcze w Bernie Ecclestone u schyłku swoich rządów w F1.

Plan Liberty Media, aktualnego właściciela F1, zakłada przeniesienie GP Brazylii do Rio de Janeiro. Najpierw jednak musi tam powstać tor - miałby on zostać wybudowany w dawnej bazie wojskowej Deodoro obok lasu Camboata. Wiązać się to będzie z wycinką 70 tys. drzew.

Pomysł nie podoba się ekologom, którzy od wielu miesięcy walczą z pomysłem organizowania wyścigu F1 w Rio de Janeiro.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW

Również Lewis Hamilton sceptycznie podchodzi do idei budowy nowego toru. Aktualnemu mistrzowi świata F1 nie podoba się zwłaszcza wycinka drzew. - Osobiście, nie uważam, aby świat potrzebował kolejnego obiektu. Na całym globie mamy już mnóstwo wspaniałych torów. Uwielbiam Interlagos. Byłem też nieraz w Rio de Janeiro i to piękne miejsce - powiedział Hamilton, którego cytuje "Motorsport".

- Nie znam wszystkich szczegółów. Słyszałem, że to ma być tor stały. Jednak najważniejsze i najbardzej odpowiedzialne jest to, by nie wycinać drzew. Zwłaszcza w czasach, gdy walczymy z pandemią koronawirusa, a świat zmaga się z koronawirusem. Sadzenie drzew w innym miejscu, aby zrekompensować tę wycinkę, nie jest dobrym pomysłem. Nie popieram tego - dodał Hamilton.

W dawnej bazie wojskowej Deodoro powstało już kilka obiektów sportowych, które wykorzystywano podczas igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w roku 2016. Władze regionu chcą, aby funkcjonował tam duży kompleks sportowy, z którego będą mogli korzystać mieszkańcy. Sam tor miałby zajmować 55 hektarów, a jego budowa doprowadziłaby do wycinki 70 tys. drzew.

"Wycinka tych drzew zostanie zrekompensowana poprzez zasadzenie 700 tys. sztuk w innym miejscu. To sprawi, że tereny zielone będą jeszcze większe. Ok. 810 tys. metrów kwadratowych, co odpowiada 75 boiskom piłkarskim, zostanie tak wykorzystane, że będą tam funkcjonować różne technologię wykorzystujące odnawialne źródła energii i promujące ochronę przyrody" - napisała w oświadczeniu firma Rio Motorsports, która ma odpowiadać za tor w Rio de Janeiro i odpowiadać za GP Brazylii po zmianie lokalizacji wyścigu.

Czytaj także:
Lewis Hamilton zmartwiony koronawirusem w Mercedesie
Kimi Raikkonen zaprzecza plotkom o kontrakcie

Źródło artykułu: