Plotki dotyczące przyszłości Romaina Grosjeana w Formule 1 trwały od kilku miesięcy. Francuz już w dwóch poprzednich latach prezentował na tyle słabą formę, że był bliski utraty miejsca w Haasie. Za każdym razem Amerykanie dawali mu jednak kolejne szanse, licząc na jego doświadczenie i doceniając to, że jest on związany z ekipą od początku jej istnienia.
"Ostatni rozdział jest już zamknięty, książka skończona. Pracuję z Haasem od pierwszego dnia. Pięć lat, w trakcie których przeżyliśmy wzloty i upadki. Zdobyliśmy do tej pory 110 punktów w 92 wyścigach, ale ta podróż była tego warta. Wiele się nauczyłem, poprawiłem się jako kierowca. Stałem się też lepszym człowiekiem" - napisał w czwartkowy poranek Grosjean na Facebooku.
"Mam nadzieję, że pomogłem zespołowi na tyle, że stał się lepszy. To chyba mój największy powód do dumy. Większy niż szalone początki w roku 2016 czy czwarte miejsce w GP Austrii w roku 2018. Życzę zespołowi wszystkiego dobrego w przyszłości" - dodał francuski kierowca.
Szanse na pozostanie Grosjeana w F1 są zerowe. Francuz wprawdzie zapewniał pakiet sponsorski Haasowi w ostatnich latach, ale na rynku pojawiło się kilku kierowców, którzy również są w stanie zagwarantować wsparcie darczyńców.
Wiele wskazuje na to, że kolejnym etapem w karierze Grosjeana będą wyścigi długodystansowe WEC, do których w roku 2022 ma powrócić Peugeot. - Skontaktujemy się, bo to jest projekt, który mnie bardzo interesuje pod względem przyszłości - zapowiadał jeszcze kilka dni temu 34-latek.
Haas w sezonie 2021 ma dysponować zupełnie nowym składem kierowców, co oznacza też odejście z zespołu Kevina Magnussena. Duńczyk nie zabrał jednak jeszcze oficjalnie głosu ws. swojej przyszłości. Faworytami do startów w amerykańskiej ekipie w przyszłym roku są Nikita Mazepin oraz Mick Schumacher.
Grosjean zadebiutował w F1 w połowie sezonu 2009 w barwach Renault, ale po kilku miesiącach ponownie stracił w nim miejsce. Do stawki wrócił w roku 2012, po tym jak Renault zmieniło właściciela i przekształciło się w Lotusa. Punktował dla tej ekipy aż do końca sezonu 2015, po czym przeniósł się do Haasa.
Czytaj także:
Portugalia to czerwona strefa. Mimo to, wyścig F1 z kibicami
Russell może stracić miejsce w Williamsie. "To nie do pomyślenia"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co czuje Kubica, gdy ściga się w DTM? Zobacz film z wnętrza BMW