F1. GP Portugalii. Valtteri Bottas znów najszybszy. Trening pełen chaosu wskutek pożaru i wypadku

F1. GP Portugalii. Bolid Pierre'a Gasly'ego w płomieniach. Francuz miał mnóstwo szczęścia [FOTO]

Tor w Portimao po raz pierwszy w historii gości Formułę 1, co przysparza kierowcom mnóstwo problemów. Było to już widać w pierwszym treningu przed GP Portugalii, kiedy to zawodnicy regularnie wypadali na pobocza albo też musieli blokować opony. Niestety, popołudniowa sesja nie ułatwiła im przygotowań do niedzielnego wyścigu.

Przez pierwsze 30 minut wszyscy kierowcy F1 byli zobowiązani do testowania opon Pirelli na rok 2021. Zawodnicy i zespoły nie wiedzieli, jakie dokładnie ogumienie sprawdzają i jakie mieszanki mają założone. Testy miały jedynie pomóc Włochom w stworzeniu jak najlepszego ogumienia na kolejny sezon królowej motorsportu.

Gdy po zakończeniu obowiązkowych testów opon Pirelli kierowcy zaczęli się rozkręcać, w płomieniach stanął bolid Pierre'a Gasly'ego. Akcja ratunkowa i gaszenie maszyny Francuza wywołały czerwoną flagę, przez którą trening został przerwany na kilka minut.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nowa rola Anity Włodarczyk

Ugaszenie bolidu i odwiezienie go do alei serwisowej zajęło funkcyjnym nieco czasu, a gdy kierowcy znów wrócili do rywalizacji, doszło do wypadku Maxa Verstappena i Lance'a Strolla. - Czy on jest niewidomy? Co za głupek! - krzyczał kierowca Red Bull Racing przez radio.

Stroll wyprzedził bowiem Verstappena w ostatnim zakręcie, a następnie na prostej startowej Holender miał lepsze tempo i zaczął doganiać Kanadyjczyka. Ten jednak nie spodziewał się, że w kolejnym zakręcie Verstappen będzie mu się wpychać pod łokieć. Kontakt doprowadził do wypchnięcia Strolla poza tor. Jako że 21-latek utknął w pułapce żwirowej, to konieczna była kolejna czerwona flaga. Wszystko po to, by funkcyjni mogli zabrać bolid Racing Point do alei serwisowej.

W takich okolicznościach najlepszy czas sesji wykręcił Valtteri Bottas - 1:17.940.

GP Portugalii - II trening - wyniki:

Czytaj także:
Kubica czy Giovinazzi? "To nie moja decyzja"
Russell nie przejmuje się plotkami