F1. GP Portugalii. Zepsuta studzienka wstrzymała kwalifikacje. "Nie doceniamy sił, jakie generuje bolid"

Zepsuta studzienka deszczowa przerwała trzeci trening przed GP Portugalii, a następnie opóźniła o pół godziny start kwalifikacji. Trzeba było bowiem dokonać pilnej inspekcji toru. W kilku innych miejscach studzienki też były poluzowane.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
tor w Portimao Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: tor w Portimao
Problemy ze studzienkami zdarzają się co jakiś czas w Formule 1, ale głównie na torach ulicznych. Przed rokiem przy okazji GP Azerbejdżanu George Russell kompletnie zniszczył podłogę w swoim Williamsie. Jeszcze wcześniej tego typu problem wystąpił przy okazji GP Monako czy GP Malezji, co doprowadziło do wypadku Romaina Grosjeana.

W GP Portugalii poluzowana studzienka przerwała sobotni trening na minutę przed jego planowanym zakończeniem. Sytuacja miała miejsce w czternastym zakręcie, po tym jak feralne miejsce bolidem najechał Sebastian Vettel. W torze powstała dziura, a w bolidzie Ferrari doszło do uszkodzenia podłogi.

Jak się okazało, na torze w Portimao nie poluzowała się metalowa pokrywa studzienki, a cała betonowa obudowa, która się zapadła. Dlatego konieczne było zabetonowanie tego miejsca na nowo, a następnie czekanie aż świeżo położona konstrukcja wyschnie. Dlatego kwalifikacje do GP Portugalii opóźniły się o 30 minut.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Michael Masi, dyrektor wyścigowy F1, dokonał też inspekcji całego toru Algarve i dopatrzył się kilku kolejnych studzienek, które wymagały napraw. - Tym razem nie zepsuła się pokrywa studzienki, a cały beton pod nią się poluzował. Gdy to zauważyliśmy, od razu przerwaliśmy trening i ruszyliśmy z pracami - wyjaśnił "Motorsportowi" Masi.

- To coś, czego nie widzieliśmy wcześniej. Nie mieliśmy do czynienia z takim zapadnięciem się studzienki. Dlatego razem z funkcyjnymi sprawdziliśmy inne miejsca na torze. W kilku studzienkach też zauważyliśmy pęknięcia czy poluzowania. Od razu to naprawiliśmy - dodał Masi.

Dyrektor wyścigowy F1 pochwalił funkcyjnych za szybkie naprawienie studzienki w czternastym zakręcie. - Włożono tam plastikową rurę i wypełniono całość szybkowiążącym betonem, a następnie zaczęto osuszać studzienkę, aby jak najszybciej zastygła. Oznaczało to niewielkie opóźnienie kwalifikacji, ale to było najlepsze rozwiązanie problemu - stwierdził Masi.

Tor w Portimao nigdy wcześniej nie gościł F1. Jest to stosunkowo młody obiekt, bo jego budowa zakończyła się w roku 2008. - Sytuacja ze studzienką pokazała nam, że prawdopodobnie nie doceniamy sił, jakie generuje bolid F1. Na torze i tak wykonano szereg prac, aby przygotować go na potrzeby Formuły 1 i przygotować do GP Portugalii. Wymieniono asfalt na całej jego długości, poprawiono bandy. Również studzienki były sprawdzane przez FIA - oświadczył Masi.

Co ciekawe, w czwartek przed GP Portugalii wielu kierowców dokładnie sprawdzało tor w Portimao, bo jest on nowością w kalendarzu F1. Jednak żaden z nich nie dostrzegł poluzowanej studzienki.

- Będąc na torze zakładam, że przed wyścigiem ktoś prawidłowo wykonał swoją pracę i FIA rozwiązała problem. My jako Stowarzyszenie Kierowców F1 robimy wszystko, co w naszej mocy, aby było bezpiecznie. Jednak to federacja ma specjalny zespół zajmujący się inspekcjami torów. To nie jest nasza robota - skomentował Romain Grosjean, kierowca Haasa i szef Stowarzyszenia Kierowców F1 (GPDA).

Czytaj także:
Środowiska LGBT protestują przeciwko Witalijowi Pietrowowi
Sergio Perez pewny swojej przyszłości

Czy funkcyjni powinni byli wyłapać poluzowaną studzienkę przed weekendem F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×