F1. Lewis Hamilton pogrywa z kibicami. Koniec kariery mało realny

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton stwierdził niedawno, że może go zabraknąć na polach startowych Formuły 1 w przyszłym roku. W taki obrót wydarzeń nie wierzą eksperci na Wyspach. - Ma najlepszy bolid. Po co miałby odchodzić? - pyta Max Chilton.

W tym artykule dowiesz się o:

Dominacja Lewisa Hamiltona w Formule 1 trwa od roku 2014, a świetne wyniki kierowcy Mercedesa sprawiły, że Wielka Brytania na nowo rozkochała się w królowej motorsportu. Dlatego też niedawne słowa Hamiltona o tym, że może go zabraknąć na polach startowych w kolejnym sezonie, wywołały konsternację.

Jednak eksperci na Wyspach nie wierzą w taki scenariusz i bardziej traktują to jako formę pogrywania z kibicami, aby dodatkowo podgrzać emocje. Hamilton nie ma bowiem w tej chwili ważnego kontraktu na sezon 2020, a do zakończenia obecnej kampanii zostały tylko cztery wyścigi F1.

- Krótko mówiąc, nie widzę jak Lewis opuszcza Mercedesa. On chce rekordowego, ósmego tytułu mistrzowskiego. Najlepszym miejscem, by tego dokonać jest właśnie Mercedes. Tam Lewis ma najlepszy bolid. Po co miałby odchodzić? Po co kończyć tak udane partnerstwo? - zapytał w "GQ Magazine" Max Chilton, były kierowca F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: w takiej roli Władimira Kliczko jeszcze nie widzieliśmy

- Widzieliśmy już w tym sezonie, że jedynym kierowcą jaki wywierał na niego presję, jest zespołowy kolega. Tylko Valtteri Bottas potrafi z nim nawiązać walkę. Po co zatem Lewis miałby rezygnować z takiej przewagi? Dla mnie scenariusz jest jasny - Lewis spędzi kolejny rok w Mercedesie, zdobędzie rekordowy ósmy tytuł mistrza świata i dopiero potem odejdzie na emeryturę - dodał Chilton.

Jak zauważył Chilton, Hamilton nie należy do grona kierowców, którzy po odejściu z F1 spełnialiby się w innych seriach wyścigowych, co mocno ogranicza mu ruchy. - Nie widzę, by szedł drogą Fernando Alonso i ścigał potrójną koronę motorsportu, próbując wygrać Indy 500 czy 24h Le Mans. Nie widzę Hamiltona w Dakarze, tak samo jak nie wyobrażam sobie jego transferu do Ferrari - stwierdził były brytyjski kierowca.

Chilton przywołał też przykład Sebastiana Vettela, który na pewnym etapie kariery podjął błędną decyzję o transferze do Ferrari i obecnie jest cieniem kierowcy, który w latach 2010-2013 dominował w Formule 1.

- Lewis napędza się z wyścigu na wyścig, sezon po sezonie. Jeśli bolid nie spełnia oczekiwań kierowcy, to szybko przygoda z F1 może się zamienić w koszmar. Vettel coś o tym wie. Przejście na emeryturę jako najlepszy w stawce, odejście w momencie bycia na szczycie. To jest coś, co mam nadzieję Lewis zrobi - ocenił Chilton.

Czytaj także:
George Russell bał się utraty miejsca w Williamsie
Kimi Raikkonen świetnym nauczycielem

Komentarze (0)