Lewis Hamilton dołączył do Mercedesa w 2013 roku. Wcześniej przez kilka lat związany był z McLarenem, z którym w sezonie 2008 zdobył swój pierwszy mistrzowski tytuł w Formule 1. Współpraca między brytyjskim kierowcą a teamem z Woking układała się dobrze, a Hamilton w ostatnim wspólnym sezonie stanął siedem razy na podium, z czego czterokrotnie na jego najwyższym stopniu. Podczas gdy obaj kierowcy Mercedesa w tamtej kampanii pojawili się na podium łącznie trzy razy.
35-latek po latach przyznał, że wszystkie bliskie mu osoby odradzały mu podjęcie ryzyka związanego z transferem. Choć po czasie wiadomo, że była to najlepsza możliwa decyzja, a Hamilton jest na drodze do zdobycia swojego siódmego tytułu mistrza świata, wtedy nikt nie zakładał takiego scenariusza.
- Jestem oczywiście bardzo dumny z decyzji, którą podjąłem - powiedział Hamilton, którego cytuje planetf1.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny mecz. Trwał… 5 sekund
- Myślę, że z całej tej sytuacji płynie pewien morał. W życiu często oczekujemy aprobaty innych osób. Czasem nie znamy odpowiedzi na pewne pojawiające się pytania i staramy się je uzyskać od ludzi z naszego otoczenia. Jednak oni często posiadają jedynie swoją opinię, a nie znają konkretnej odpowiedzi. Wszyscy mówili mi abym został w McLarenie... nawet mój tata powiedział mi "zostań" - przyznał sześciokrotny mistrz świata.
Zawodnik ujawnił jakie myśli towarzyszyły mu w tym ważnym dla niego okresie. - W tamtym czasie po prostu wsłuchałem się bardzo głęboko w siebie i starałem zrozumieć czego tak naprawdę pragnę. Wiedziałem, że niezależnie od decyzji jakie podejmę będę musiał zmierzyć się z konsekwencjami. Ale to był mój wybór. Uważam, że to naprawdę ważne, by ludzie byli sobą i robili to, co im odpowiada - dodał Hamilton.
- Bądź sobą i rób to czego sam pragniesz, nie to czego oczekują od ciebie inni. To był dla mnie duży krok. Podjąłem decyzję i powiedziałem sobie: "Wiesz co? Spróbuję wykorzystać to czego nauczyłem się przez te wszystkie lata i zastosować to w nowym zespole". Przyjechałem więc do fabryki i zmieniłem w samochodzie mnóstwo rzeczy - zdradził 35-latek.
Hamilton podkreślił też, że od początku złapał wspólny język z kierownictwem Mercedesa. - Między mną a ekipą Mercedesa był ogromny szacunek. Myślę, że wynikał on z mojej dotychczasowej kariery. Chłopaki byli bardzo podekscytowani, już na początku stworzyliśmy silną więź i poczyniliśmy spore postępy. Zdobyliśmy mistrzostwo świata w naszym drugim roku, jednakże mierzyliśmy się z tym wyzwaniem w każdym naszym kolejnym wspólnym sezonie - przyznał aktualny mistrz świata.
W obecnym sezonie Formuły 1 Lewis Hamilton został samodzielnym rekordzistą z wynikiem 93 wygranych wyścigów. Kierowca może także już podczas nadchodzącego Grand Prix Turcji zapewnić sobie siódmy tytuł i wyrównać tym samym osiągnięcie Michaela Schumachera. Mistrz świata zdradził receptę na sukces swojego zespołu.
- Nie zwalniamy. To nie jest tak, że zamierzamy odpocząć, przyjedziemy na tor i będziemy na czele. Wciąż prowadzimy te same trudne rozmowy, popychamy się wzajemnie do przodu i wznosimy na wyżyny. To wszystko wyglądało jak sen - zakończył Hamilton.
Czytaj także:
Koniec z piciem szampana z buta
Kierowcy powinni szykować się na cięcia pensji