F1. Koniec z piciem szampana z buta. Wszystko przez koronawirusa

Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Pirelli Media / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Daniel Ricciardo po GP Emilia Romagna pił szampana z własnego buta, a następnie poczęstował Lewisa Hamiltona. W kolejnych tygodniach takich obrazków w F1 nie zobaczymy. Wszystko z powodu pandemii koronawirusa.

Formuła 1 i FIA opracowały szereg procedur, aby ograniczyć ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa w padoku. Obowiązkowe są maseczki, kierowcy przechodzą testy na obecność COVID-19 przed wejściem na tor, zakazana jest interakcja z członkami innych ekip - to tylko nieliczne z obostrzeń obowiązujących w sezonie 2020.

Aż tu nagle na podium GP Emilia Romagna Daniel Ricciardo postanowił wykonać tradycyjne "shoey". To australijski toast polegający na piciu alkoholu z buta. Kierowca Renault dość niespodziewanie ściągnął drugiego buta, by poczęstować napojem Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk, który wcześniej zarzekał się, że nigdy nie weźmie udziału w "shoey", tym razem sam się upomniał o szampana.

Obrazki z podium GP Emilia Romagna miały rozzłościć pracowników FIA - twierdzi dziennikarz Roger Benoit z "Blicka". Światowa federacja opracowała ponad 70-stronnicowy dokument, który reguluje zasady funkcjonowania F1 w dobie koronawirusa i wyjaśnia na czym polega podwyższony reżim sanitarny. O "shoey" nie ma w nim ani słowa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie

Dyrektor wyścigowy F1 Michael Masi po wyścigu na Imoli mówił nawet, że picie szampana z buta go zaskoczyło i nie wpadłby nawet na pomysł, by takiej celebracji poświęcić zapis w dokumencie opracowanym przez FIA.

Wszystko wskazuje na to, że "shoey" na jakiś czas zniknie z Formuły 1 - przynajmniej jeśli chodzi o picie szampana z cudzego buta. Już od GP Turcji (15 listopada) kierowcy mają być instruowani, by nie częstować alkoholem w ten sposób innych zawodników na podium. Wszystko w trosce o ich zdrowie i ewentualne rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Formuła 1 jeszcze na początku roku, obawiając się zakażeń wśród kierowców podczas celebracji, zrezygnowała z tradycyjnego podium. Dla najlepszej trójki szykowano małe stopnie, które pojawiały się na prostej startowej na chwilę po zakończeniu rywalizacji. Kierowcy nie mogli też liczyć na łyk szampana.

Tradycyjne podium i szampany pojawiły się dopiero po kilku tygodniach - wraz z osłabnięciem pierwszej fali zachorowań na koronawirusa.

Czytaj także:
George Russell bał się utraty miejsca w Williamsie
Kimi Raikkonen świetnym nauczycielem

Źródło artykułu: