Lance Stroll był autorem ogromnej niespodzianki w kwalifikacjach do GP Turcji, po tym jak w końcówce Q3 wykorzystał poprawę warunków torowych na Istanbul Park i zdobył pierwsze w karierze pole position.
Radość Strolla została jednak zakłócona przez komunikat stewardów. Kierowca Racing Point został wezwany do pokoju sędziowskiego, bo podczas najszybszego okrążenia w kwalifikacjach miał nie zwolnić podczas żółtych flag, które zostały wywieszone po piruecie Sergio Pereza w zakręcie numer siedem.
Po rozmowie ze Strollem sędziowie odstąpili jednak od ukarania kierowcy Racing Point. "Kierowca samochodu z numerem 18 zbliżył się do siódmego zakrętu, gdy wyświetlano w nim pojedynczą żółtą flagę. Było to wywołane tym, że Sergio Perez wyjechał poza tor. Z telemetrii wynika, że Stroll wyraźnie odpuścił pedał gazu, wjechał w zakręt i zaczął przyspieszać po minięciu Pereza" - napisali sędziowie w decyzji.
"Czasy sektorowe nie pokazują tego jasno, bo tor szybko przesychał, a każde okrążenie było szybsze od wcześniejszego" - dodali stewardzi w uzasadnieniu.
Stroll został poinformowany przez radio, że w feralnym zakręcie doszło do incydentu z udziałem Pereza. Gdy minął Meksykanina, zalecono mu jazdę na limicie ze względu na szansę na zdobycie pole position. 22-latek w pełni z niej skorzystał, bo na mecie okazał się lepszy od Maxa Verstappena i tak po raz pierwszy wygrał kwalifikacje F1.
Czytaj także:
Wsparcie dla LGBT i osób wykluczonych. Wyjątkowy kask Vettela
Męczarnie Ferrari uczyniły Leclerca lepszym kierowcą
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Organizator gal EFM zdradza plany na przyszłość. Będzie zagraniczna ekspansja