Romain Grosjean może mówić o ogromnym szczęściu, bo jego wypadek na pierwszym okrążeniu wyścigu Formuły 1 o GP Bahrajnu wyglądał fatalnie. Wskutek uderzenia o bandy ochronne bolid Haasa rozpadł się na dwa kawałki, po czym eksplodował.
Dość powiedzieć, że banda w miejscu wypadku jest kompletnie zniszczona, a fragmenty zniszczonego bolidu Haasa znalazły się w odległości kilku metrów od zdarzenia.
Romain Grosjean w gąszczu innych samochodów próbował wyprzedzić Kevina Magnussena i Daniiła Kwiata. Francuz zaczął skręcać w prawą część toru, ale zahaczył o bolid Rosjanina i w tym momencie stał się jedynie pasażerem.
Zaraz po uderzeniu w bandę maszyna Grosjeana stanęła w płomieniach, a kibice F1 zamarli. Sędziowie zareagowali wywieszeniem czerwonej flagi i przerwaniem wyścigu. Gdy w alei serwisowej zawodnicy zaczęli oglądać powtórki incydentu Francuza, byli przerażeni.
Grosjean szybko opuścił płonący bolid i może mówić o ogromnym szczęściu. Widok 34-latka trafiającego do samochodu medycznego wywołał z kolei oklaski w pit-lane.
Fragment bolidu Haasa utknął w uszkodzonej barierze ochronnej. Funkcyjni z toru Sakhir zaczęli jej naprawdę - konieczne okazało się wycięcie kilkumetrowego fragmentu bandy i wstawienie w to miejsce nowego.
And his escape to safety#BahrainGP #F1 pic.twitter.com/4NJ22yVAPK
— Formula 1 (@F1) November 29, 2020
My God the crash of Grosjean turning into fire.
— Tancredi Palmeri (@tancredipalmeri) November 29, 2020
He is safe and already rescued pic.twitter.com/3hU4UKTN3X
Czytaj także:
O psie, który biegał po torze. Uratowane zwierzę w Bahrajnie
Zaskakujące informacje ws. Roberta Kubicy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bójka podczas meczu piłki ręcznej. Kobiet!