Nikita Mazepin jeszcze nie zadebiutował w Formule 1, a już wywołał skandal obyczajowy. Wszystko za sprawą filmu, jaki umieścił w social mediach. Na nagraniu Rosjanin dotykał kilkukrotnie piersi kobiety jadącej z nim w samochodzie. Nie zaprzestał nawet w momencie, gdy ta pokazała mu środkowy palec.
Mazepin przeprosił za swoje zachowanie i usunął film z internetu, zaś Haas w oficjalnym komunikacie uznał takie wybryki za "odrażające". Kibicom F1 to nie wystarczyło i założyli oni specjalną petycję, która wzywa amerykański zespół do zerwania kontraktu z 21-latkiem.
W obronie Rosjanina stanęli jednak jego rodacy. - Obecnie kierowcy F1 są coraz słabsi i rozmyci z powodu PR-u, kwestii sponsorskich czy komunikacji z mediami. W tym sporcie zostało już niewiele indywidualności - ocenił w "Sport-Express" Igor Ermilin, były doradca prezydenta Rosyjskiej Federacji Motorowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James trenuje z córką
- Media społecznościowe to zło, które niestety daje każdemu możliwość ingerencji w prywatność innych osób. Kierowca F1 to normalna osoba, która ponosi konsekwencje za każde kichnięcie. Wszyscy wiedzą, że podobne rzeczy, takie jak na filmie Mazepina, dzieją się w życiu osobistym innych ludzi. Musimy pozwolić sportowcom, by nadal pozostali ludźmi - dodał Ermilin.
Zdaniem Oksany Kosaczenko, byłej menedżer Witalija Pietrowa, reakcja zachodnich mediów w tej sytuacji jest przesadzona. - Nikita zrobił w tej sytuacji wszystko, co miał zrobić. Przeprosił i myślę, że to wystarczy. Film trwający 1,5 s. stał się nagle największym koszmarem wszech czasów. Czy z tego powodu należy mu wszystko odebrać? - zapytała Kosaczenko.
- Jego słowa świadczą o tym, że wyciągnął wnioski z tej sytuacji. Wie, że jako kierowca F1 jest pod ścisłą kontrolą mediów, jak i wrogów w padoku. Zrobi to, co do niego należy. Nikita ma swój rozum, inteligentnych ludzi wokół i rodziców, którzy powiedzą mu, jak się ma zachowywać w danej sytuacji - dodała była menedżerka Pietrowa.
Czytaj także:
Mercedes czeka na Lewisa Hamiltona
Orlen i Kubica rozmawiają z Alfą Romeo