F1. Problemy syna miliardera. "Może się nigdy nie dowiecie, jaka spotkała go kara"

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

Nikita Mazepin opublikował w social mediach nagranie, na którym dotykał piersi kobiety, co wywołało burzę w środowisku F1. Haas ciągle wyjaśnia sprawę, ale jej finał najprawdopodobniej nie ujrzy światła dziennego.

Haas ogłosił, że Nikita Mazepin będzie kierowcą tego zespołu w sezonie 2021, po czym ledwie kilka dni później syn rosyjskiego miliardera przysporzył Amerykanom nie lada problemów. W social mediach opublikował bowiem nagranie, na którym dotyka piersi kobiety i świetnie się przy tym bawi.

Amerykańska ekipa zareagowała oświadczeniem, w którym zachowanie Mazepina nazwała "odrażającym", a młody kierowca przeprosił za opublikowany materiał. Haas zamierza wyciągnąć konsekwencje względem swojego nowego kierowcy, ale wszystko wskazuje na to, że finał sprawy nie ujrzy światła dziennego.

- Gdy to się wydarzyło, to akurat mieliśmy weekend wyścigowy w Abu Zabi i nie skupiałem się aż tak nad tym wszystkim. Załatwimy to. Rozmawiałem z Nikitą i powiedziałem mu, że nie ma sensu działać szybko - powiedział "Autosportowi" Gunther Steiner, szef Haasa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Karolina Owczarz pochwaliła się nowymi "ciuszkami"

Rosjanin w sezonie 2020 zapewnił sobie superlicencję, co po latach starań otworzyło mu drogę do startów w Formule 1. W tej sytuacji jego ojciec, Dmitrij Mazepin, zdecydował się na wykupienie 21-latkowi miejsca w Haasie. Za rok startów syna w zespole płacić będzie 25-30 mln dolarów.

Dlatego Haas raczej nie wyrzuci Mazepina z zespołu, bo wiązałoby się to dla niego z utratą sporej ilości gotówki. - Potrafię obiektywnie ocenić ten incydent, ale może się nigdy nie dowiecie, jaka spotkała go kara, jakie są konsekwencje tego wybryku dla Nikity. Zachowam je dla siebie - dodał Steiner.

- Muszę zebrać fakty, porozmawiać z ludźmi, omówić sprawę z osobami zaangażowanymi w postanie tego wideo. Potem będę mógł dokonać oceny zajścia. Muszę być obiektywny w takich sprawach - podsumował szef Haasa.

Wiele wskazuje na to, że sprawa zakończy się karą finansową dla Mazepina ze względu na naruszenie dobrego wizerunku Haasa. Biorąc jednak pod uwagę, że majątek jego ojca wynosi ok. 7 mld dolarów, nie będzie to zbyt dotkliwa konsekwencja dla 21-latka.

Czytaj także:
Wzruszające słowa małżonki Michaela Schumachera
W Ferrari nie będzie podziału na kierowcę numer jeden i dwa

Komentarze (0)