Czwartek przyniósł informację o zakażeniu koronawirusem u Charlesa Leclerca. Reprezentant Ferrari jest tym samym piątym kierowcą z aktualnej stawki Formuły 1, który musi się zmagać z COVID-19. Wcześniej choroba dotknęła Sergio Pereza, Lance'a Strolla, Lewisa Hamiltona i Lando Norrisa.
Tymczasem, jak informuje "Motorsport Total", w ostatnich dniach do szpitala w Brazylii trafił również Nelson Piquet. U trzykrotnego mistrza świata F1 potwierdzono łagodne objawy COVID-19, ale lekarze woleli dmuchać na zimne.
Piquet ze względu na swój wiek (68 lat) i przebytą w 2013 roku poważną operację serca, znajdował się w grupie ryzyka. Dlatego też spędził dwie noce pod opieką medyków, którzy na bieżąco monitorowali jego stan. W szpitalu Brazylijczyk mógł liczyć m.in. na kurację tlenem, co w domowych warunkach nie byłoby możliwe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sexy prezenterka TV wraca na boisko!
68-latek wrócił już domu, gdzie ma kontynuować proces leczenia. Lekarze uważają bowiem, że najgorsze ma już za sobą i ryzyko związane z COVID-19 minęło.
Brazylia to jeden z najbardziej dotkniętych krajów przez COVID-19. Łącznie w tym kraju potwierdzono ponad 8,2 mln zakażeń koronawirusem, a liczba zgonów wywołanych przez chorobę wynosi obecnie ponad 207 tys.
Czytaj także:
Stanowcza reakcja F1 na plotki
Limit wydatków w F1 już działa