F1. Stanowcza reakcja na plotki. "Nie ma takich dyskusji"

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: projekt nowego samochodu F1
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: projekt nowego samochodu F1

Formuła 1 szybko zareagowała na plotki, jakoby rewolucja techniczna miała zostać opóźniona i wprowadzona w życie dopiero w roku 2023. - Doniesienia są nieprawdziwe. Nie ma takich dyskusji - zapewnił rzecznik prasowy F1.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę "La Gazetta dello Sport" poinformowała, że z powodu pandemii koronawirusa Formuła 1 ponownie rozważa opóźnienie rewolucji technicznej. Pierwotnie zakładano, że nowe przepisy wejdą w życie w roku 2021. Jednak trudności związane z COVID-19 sprawiły, że zespołom dano dodatkowy sezon na przygotowanie się do zmian.

Włosi twierdzili, że teraz w F1 pojawił się temat, by nowe rozwiązania znów opóźnić i wprowadzić w sezonie 2023. Jednak stanowcza reakcja królowej motorsportu temu przeczy.

- Wszelkie sugestie i doniesienia, że przepisy zaplanowane z myślą o roku 2022 zostaną wprowadzone w życie później, są nieprawdziwe. Nie ma takich dyskusji - zapewnił "Motorsport" rzecznik prasowy F1.

ZOBACZ WIDEO: Historia Andrzeja Stękały wzorem dla młodych skoczków. "Wyciągnąłem wnioski z trudnego okresu"

- Nowe przepisy mają na celu poprawę konkurencyjności i widowiska oferowanego naszym kibicom, którym chcemy zapewnić bardziej wyrównaną rywalizację. To w połączeniu z nowymi przepisami finansowymi usprawni F1. Stworzy zdrowszy i silniejszy model biznesowy dla całego sportu - dodał oficer prasowy F1.

Gdy wiosną 2020 roku zespoły, FIA i F1 zgodziły się na opóźnienie rewolucji technicznej, tłumaczono to skutkami finansowymi COVID-19. Ekipy przestały otrzymywać pieniądze od królowej motorsportu, bo kolejne wyścigi były odwołane. Pracę nad konstrukcjami utrudniał też lockdown oraz zamknięte przymusowo fabryki. Część teamów straciła też sponsorów i pojawiły się obawy, że nie przetrwają one kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią.

Dyskusje na temat opóźnienia momentu wprowadzenia nowych regulacji prowadzono już w roku 2020. - Jest kilka ekip, które naciska, by rewolucję przeprowadzić później. Przeniesienie bolidów z obecnego sezonu na kolejny było logiczne, bo znajdowaliśmy się w środku lockdownu. Jednak nowe przepisy mają na celu uczynienie z F1 sportu bardziej opłacalnego. Dlatego potrzebujemy tych nowych maszyn jak najszybciej - komentował wtedy Ross Brawn, dyrektor sportowy F1.

Czytaj także:
GP Sao Paulo pod znakiem zapytania
Współpraca Polaków na trasie Dakaru

Komentarze (0)