F1. Alfa Romeo musi przygotować plan A i B. Czy jest w nim miejsce dla Roberta Kubicy?

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Robert Kubica

W świecie Formuły 1 wszystko dzieje się bardzo szybko. Ledwo ruszył nowy sezon, a zespoły już muszą myśleć o tym, na jakich kierowców postawić w roku 2022. Ból głowy ma kierownictwo Alfy Romeo, które musi przygotować dwa plany działania.

Alfa Romeo myśli już o przyszłości. Zespół na najbliższy wyścig Formuły 1 przygotował poprawki do bolidu C41, ale równocześnie spory nacisk inżynierów jest już położony na konstrukcję budowaną z myślą o sezonie 2022. Dla stajni z Hinwil przyszłoroczny bolid jest bowiem nadzieją na nagłe poprawienie wyników w F1.

Aby osiągać dobre rezultaty, należy posiadać odpowiednich kierowców i tutaj u szefów Alfy Romeo pojawia się ból głowy. Kontrakty Kimiego Raikkonena i Antonio Giovinazziego wygasają z końcem sezonu 2021. Sytuację w stajni z Hinwil wziął pod lupę Roberto Chinchero z włoskiego "Motorsportu".

"Dla Raikkonena powinien to być ostatni sezon w F1, ale w przypadku Kimiego lepiej zawsze zachować otwartą furtkę" - napisał Chinchero we włoskim serwisie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o 12-latku. Zwróć uwagę na jego technikę

Włoski dziennikarz wśród kandydatów do jazdy w Alfie Romeo nie wymienił Roberta Kubicy, co nie powinno być dużym zaskoczeniem. Krakowianin w tym roku skończy 37 lat i trudno wierzyć w to, że po raz trzeci udałoby mu się wrócić do regularnych startów w F1. Nieprzypadkowo Kubica coraz mocniej spogląda w kierunku wyścigów długodystansowych.

Zdaniem Chinchero, Alfa Romeo musi przygotować na sezon 2020 plan A i plan B. Ten pierwszy zakładać będzie dalszą współpracę z Raikkonenem, który mimo 42 lat na karku, nadal jest ceniony przez inżynierów i posiada odpowiednią prędkość.

Plan B związany byłby z emeryturą Raikkonena. W takiej sytuacji szansę na promocję do roli lidera zespołu otrzymałby Giovinazzi. Oczywiście pod warunkiem, że wyniki Włocha w sezonie 2021 będą na odpowiednim poziomie.

"Giovinazzi będzie musiał przekonać szefów na torze, że warto dać mu szansę, a początek roku 2021 potwierdził, że Antonio jest na dobrej drodze ku temu. Gdyby osiągnął swój cel, mógłby w przyszłym roku reprezentować te same barwy, ale już w innej roli. Zwolniłby bowiem miejsce dla kolejnego kierowcy z akademii talentów Ferrari" - napisał Chinchero.

Giovinazzi startuje w Alfie Romeo od roku 2019. Miejsce w ekipie zawdzięcza temu, że ekipa z Hinwil ściśle współpracuje z Ferrari. Dzięki temu Włosi mogą obsadzić jeden fotel w tym zespole. Gdyby 27-latek stał się liderem Alfy Romeo, u jego boku mógłby zacząć startować kolejny z juniorów Ferrari - w tym przypadku największe szanse mają Robert Shwartzman oraz Marcus Armstrong.

Czytaj także:
Alfa Romeo już myśli o przyszłości
Aston Martin ma rezerwowego

Komentarze (8)
avatar
R4vix
13.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
spokojnie, Robcio pójdzie do wujka, szeryfa O'bajtka i dostanie kieszonkowe. Matkie boskie ale co to się dzieje że Qczera zaczął pisać coraz logiczniej. Nie daje szans Robertowi? kurde myślałem Czytaj całość
avatar
trol warmiński
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten Giovinazzi to nigdy nie powinien pojawić się na torach F1 , to nieudacznik , a kIMI TO MISZCZ Z PRZYPADKU , OMYŁKOWO TYLKO NAZYWANY "MISZCZEM ŚWIATA f1 " . I tyle w temacie . Tak, że m Czytaj całość
avatar
Draco
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Robert jest już za stary na starty 37 lat. Natomiast Kimmi jest młody - dopiero 42 jeszcze kilka lat pojeździ. Alonso też odmłodniał ostatnio. Poziom hipokryzji level hard. 
avatar
A my swoje
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Invalid Error Code #88, game over man! 
avatar
oldie
10.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
brawo redakcja - same rewelacje