Pandemia koronawirusa dotknęła finansowo Formułę 1, co zwłaszcza było widać w pierwszym i drugim kwartale 2020 roku, gdy nie odbywały się wyścigi, a co za tym idzie - królowa motorsportu nie inkasowała środków od promotorów kolejnych Grand Prix.
Dane za pierwsze trzy miesiące 2021 roku są obiecujące dla F1. Wynika z nich, że główne przychody wzrosły z poziomu 17 mln dolarów (styczeń-marzec 2020) do 159 mln dolarów w roku 2021. Poprawił się też całkowity przychód królowej motorsportu, który wzrósł z 39 mln dolarów do 180 mln dolarów.
Podczas gdy w pierwszym kwartale 2020 roku F1 zanotowała stratę w wysokości 137 mln dolarów, teraz udało się jej wypracować zysk w wysokości 33 mln dolarów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: amatorzy mieli skakać do wody. Brutalne zderzenie z rzeczywistością!
W pierwszym kwartale 2021 roku odbył się tylko jeden wyścig F1 - GP Bahrajnu. Dane mogłyby być jeszcze lepsze, gdyby do skutku doszło do GP Australii. Ze względu na pandemię koronawirusa zawody przeniesiono jednak na jesień. Formuła 1 ujawniła też, że zespoły otrzymały w ostatnich trzech miesiącach nagrody finansowe w wysokości 44 mln dolarów, podczas gdy w podobnym okresie w roku 2020 takich przelewów nie było w ogóle.
F1 w swoim raporcie podkreśliła, że wpływ na wzrost przychodów miała też jednorazowa opłata, jaką uiszczono w ramach ugody związanej z odwołaniem jednego z Grand Prix. Najprawdopodobniej chodzi o wyścig w Wietnamie, który miał dołączyć do kalendarza królowej motorsportu, ale po skandalu korupcyjnym i zmianie klimatu politycznego, zrezygnowano z pomysłu jego rozgrywania.
Czytaj także:
Robert Kubica przeprosił zespół
Tak będzie wyglądać nowa jakość w transmisjach F1 w Polsce