W ostatnich latach uliczny i kręty tor w Monte Carlo zwykł sprzyjać bolidom Red Bull Racing, dlatego Max Verstappen uchodzi za faworyta GP Monako. Jednak wyniki czwartkowych sesji Formuły 1 zdają się temu przeczyć. Holender był nie tylko wolniejszy od świetnie dysponowanych kierowców Ferrari, ale i Lewisa Hamiltona.
- Jesteśmy zbyt wolni. I to nie jest kwestia tego, że brakuje nam niewiele, a całkiem sporo. Musimy znaleźć tempo. Nie możemy się tłumaczyć korkiem na torze, bo każdy się z tym zmaga. Trzeba przyjrzeć się czasom okrążeń, poszukać idealnych sektorów. Nas w tej chwili tam nie ma - powiedział motorsport.com Verstappen.
- Nie czułem się też dobrze za kierownicą. Zwykle mam dobre odczucia w kokpicie, mogę szybko zyskiwać tempo. Jednak tym razem trwa to zbyt długo i to mi się nie podoba. To dla nas najtrudniejszy weekend w tym roku - dodał kierowca Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO: #dziejsiewsporcie: wypadek za wypadkiem. Tak wyglądał wyścig w Genk
Verstappen był również zaskoczony tym, że Ferrari zakończyło czwartkowe treningi na dwóch czołowych lokatach, ale jego zdaniem, to dowód na słabą formę Red Bulla. - Jestem zaskoczony konkurencyjnością Ferrari, ale to pokazuje, że my jesteśmy słabi. Oni spisują się bardzo dobrze, a my się mocno męczymy, stąd taka różnica - ocenił 23-latek.
Po czterech tegorocznych wyścigach F1 Verstappen ma 80 punktów. Prowadzący w mistrzostwach Hamilton zdobył ich 94. Biorąc pod uwagę charakterystykę toru w Monte Carlo, GP Monako to idealny moment dla Holendra, by zniwelować straty w klasyfikacji generalnej kierowców.
Kluczowe dla losów GP Monako najpewniej będą kwalifikacje, bo na ulicznym torze trudno o manewry wyprzedzania. Początek walki o pole position w sobotę o godz. 15. Relacja na żywo w WP SportoweFakty dostępna jest TUTAJ.
Czytaj także:
Williams ma ofertę dla George'a Russella
Skandal w F1 wisi w powietrzu