Początkowo meksykańskie media podały informację, że w dzielnicy Ladron de Guevara w Guadalajarze doszło do strzelaniny. Dopiero później ustalono, że incydent miał miejsce w pobliżu posiadłości należącej do Sergio Pereza, a wskutek postrzału ranny został jeden z ochroniarzy zatrudnionych w celu ochrony bliskich kierowcy Red Bull Racing.
31-latek miał zostać poinformowany o tym fakcie dopiero po kwalifikacjach Formuły 1 do GP Monako. - Próbowali okraść samochód należący do osób z mojej ochrony - powiedział Perez, którego cytuje racefans.net.
- Moi bliscy słyszeli strzały. Okazało się, że to jeden z ochroniarzy został postrzelony. Próbowali włamać się do samochodu, nic więcej się nie stało. Policja złapała tych złodziei - dodał Perez.
Jak zdradził meksykański kierowca, w kierunku ochroniarza padł jeden strzał. - Jest w dobrym stanie. Mojej rodzinie nic się nie stało. Dzięki Bogu - poinformował kierowca Red Bull Racing.
Perez znany jest z tego, że w przerwach między wyścigami F1, jeśli tylko ma taką możliwość i pozwala na to kalendarz królowej motorsportu, podróżuje między Europą a Meksykiem. Gdy w zeszłym roku na kilka dni poleciał do ojczyzny, by odwiedzić chorą matkę w szpitalu, a następnie potwierdzono u niego zakażenie koronawirusem, na kierowcę wylała się fala hejtu.
Meksyk obecnie ma spory problem z przestępczością. Szacuje się, że spora część kraju tak naprawdę kontrolowana jest przez kartele narkotykowe.
"Na terenie całego kraju istnieje bardzo duże zagrożenie przestępczością pospolitą, m.in. kradzieżami i napadami z bronią w ręku. Częste są przypadki tzw. porwań ekspresowych (krótkotrwałe uprowadzenie podczas których ofiara jest zmuszana do wypłacenia w bankomatach wszystkich posiadanych na koncie środków)" - ostrzega polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
W 2019 roku w Meksyku doszło do rekordowej liczby zabójstw. Z oficjalnych danych policji wynika, że w tym państwie zabito aż 34582 osoby.
Czytaj także:
Williams ma ofertę dla George'a Russella
Skandal w F1 wisi w powietrzu