Od kilku lat stan zdrowia Michaela Schumachera jest tematem tabu. To efekt decyzji rodziny, która nie chce udzielać jakichkolwiek informacji na temat kondycji siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1. Niemiec w grudniu 2013 roku uczestniczył w wypadku podczas jazdy na nartach, w trakcie którego doznał poważnych obrażeń głowy i przez kilka miesięcy znajdował się w śpiączce.
Ciekawe informacje na temat Schumachera przekazał jego były szef. Norbert Haug, który zarządzał Mercedesem przed dekadą i miał udział w namówieniu Niemca do powrotu do F1 w sezonach 2010-2012, widział "Schumiego" w roli szefa ekipy.
- Michael byłby idealnym menedżerem, który odniósłby równie duże sukcesy poza bolidem wyścigowym - powiedział Haug w "Auto Motor und Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"
- Pod względem rozwoju osobistego Michael miał tempo równie imponujące jak na torze wyścigowym. Mówił świetnie po angielsku. Był doskonale wysportowany, sprytny i zawsze pełen energii. Jako kierowca był niezwykle głodny wiedzy. Robił wszystko, aby dotrzeć do sedna sprawy - stwierdził 68-latek.
Zdaniem Hauga, umiejętności Schumachera byłyby niezwykle cenne podczas prowadzenia zespołu F1. - Był bardzo empatyczny w kontaktach ze swoimi mechanikami, członkami zespołu. Motywował wszystkich, znał na pamięć daty urodzin ludzi z ekipy, wypytywał ich o życie rodzinne. To ważne w tym świecie - podsumował były szef Mercedesa.
Obecnie w F1 ściga się syn Michaela Schumachera - Mick. 22-latek, który w momencie feralnego wypadku znajdował się z ojcem na nartach, od dawna nie może liczyć na wsparcie "Schumiego". Opiekę nad karierą młodego Niemca przejęło jednak Ferrari, które przyjęło go do swojej akademii talentów i zaoferowało miejsce w bolidzie Haasa w sezonach 2021-2022.
Czytaj także:
Jest kandydat do jazdy w Alfie Romeo
Robert Kubica zabrał głos ws. przyszłości