Philip Morris został sponsorem tytularnym Ferrari w Formule 1 w roku 1997, gdy na czerwonych bolidach znalazły się logotypy Marlboro. Już wcześniej gigant tytoniowy wspierał włoski zespół F1, ale w mniejszym wymiarze.
Wprawdzie pod koniec roku 2000 zaczął obowiązywać zakaz promocji wyrobów tytoniowych, ale nie zakończyło to współpracy Ferrari z Philip Morris. Co więcej, niedawno firma utworzyła nową platformę Mission Winnow, która ma promować przyszłość bez dymu. Została ona głównym sponsorem ekipy począwszy od roku 2019.
Promowanie Mission Winnow przez Ferrari budzi kontrowersje w F1, bo wiadomo, iż mowa o platformie stworzonej przez producenta papierosów. Dlatego Włosi usuwają logotypy Mission Winnow w tych krajach, w których obowiązuje zakaz reklamy tytoniu. Z tego powodu nie zobaczymy ich na europejskich rundach F1 w sezonie 2021.
ZOBACZ WIDEO: Droga do Tokio: Małachowski i Włodarczyk
Mattia Binotto w rozmowie z motorsport.com zdradził, że relacje Ferrari i Philip Morris układają się bardzo dobrze i nawet problemy z zakazem promowania tytoniu nie wpłyną na zakończenie współpracy. - Jeśli spojrzymy na ostatnie lata, to nie zawsze mieliśmy loga Mission Winnow na bolidzie - powiedział szef Ferrari.
- To wynika z przepisów w różnych krajach. Staraliśmy się je szanować w przeszłości i nadal to robimy. Obecna umowa z Philip Morris wygasa z końcem roku, ale trwają rozmowy ws. jej przedłużenia. To nasz bliski i silny partner od wielu lat. Nasze relacje są dobre - dodał Binotto.
Włoch stwierdził, że trzeba będzie poczekać kilka miesięcy na efekty rozmów z gigantem tytoniowym, ale w Ferrari nikt nie zakłada końca współpracy. Nawet jeśli promowanie papierosów w F1 jest zakazane.
Czytaj także:
W nim Alfa Romeo widzi przyszłość
Max Verstappen w drodze po tytuł