Valtteri Bottas od kilkunastu tygodni musi odpowiadać na pytania dotyczące dalszych startów w Mercedesie. Brytyjskie media już kilkukrotnie podawały, że niemiecki zespół miał podjąć decyzję o rezygnacji z usług Fina. W jego miejsce szykowany jest George Russell, który od trzech sezonów startuje w Williamsie.
Niepewna przyszłość w zespole wpływa na postawę Bottasa w Formule 1, którego wyniki w ostatnim okresie są znacznie gorsze niż chociażby w ubiegłorocznej kampanii. Dość powiedzieć, że drugi z kierowców Mercedesa zajmuje dopiero piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
O szybkie ogłoszenie decyzji ws. Bottasa zaapelował Juan Pablo Montoya. - Myślę, że gdyby podeszli do niego i powiedzieli mu, że odchodzi z zespołu, to byłoby o wiele lepiej. Niezależnie od tego, czy zostanie w zespole. Cokolwiek zadecydują, to muszą zrobić to szybko - stwierdził Kolumbijczyk w Motorsport TV Live.
ZOBACZ WIDEO: Zawodnicy mdleli podczas zawodów w Chorzowie. "Temperatura przy bieżni osiągała ponad 60 stopni"
- Bottas jest teraz w naprawdę złej decyzji. Nie mówią mu ani "tak" ani "nie". Twierdzą, że powinien kontynuować swoją pracę i jeśli będzie osiągać dobre wyniki, to może zachowa miejsce w zespole. To najgorsza sytuacja, w jakiej może znaleźć się kierowca. Presja z tygodnia na tydzień rośnie. Gdy sprawy nie układają się po myśli kierowcy, to relacje z zespołem też nie są najlepsze - dodał były kierowca F1.
Valtteri Bottas trafił do Mercedesa w roku 2017, gdy zespół znajdował się pod ścianą w związku z nagłą decyzja o zakończeniu kariery przez Nico Rosberga. Od tego momentu Fin za każdym razem otrzymywał do podpisania umowę na jeden sezon, a spory wpływ na kontynuowanie współpracy miał Lewis Hamilton. Brytyjczyk chwalił sobie atmosferę w zespole w okresie startów z Bottasem.
Mercedes chce jednak przygotować się na odejście Hamiltona na sportową emeryturę, bo Brytyjczyk ma już 36 lat, stąd bardzo prawdopodobny transfer Russella. Montoya jest ciekaw tego, jak młody kierowca poradzi sobie w otoczeniu, w którym presja będzie znacznie większa niż w Williamsie.
- Dotąd Russell wykonał świetną robotę. Zobaczymy, co się stanie, gdy przyjdzie mu się mierzyć z Hamiltonem. Może być tak jak z Bottasem, że w treningu będą blisko siebie, a następnie w wyścigu Lewis pokona go o jakieś 20-30 sekund. Jestem ciekaw, jak zareaguje wtedy głowa Russella i czy sobie z tym poradzi. To może być kluczowe - podsumował Montoya.
Czytaj także:
Mercedes już zna przyczynę porażki
Alfa Romeo szykuje niespodziankę