F1. Lewis Hamilton nauczył się przegrywać. Nowe wyzwanie go zmieniło

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (po lewej) i Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (po lewej) i Lewis Hamilton

Lewis Hamilton wie już, że obrona tytułu mistrzowskiego w F1 nie będzie łatwym zadaniem. W walce z Maxem Verstappenem kierowca Mercedesa potrafi zachować klasę, co w przeszłości nie było takie oczywiste.

Lewis Hamilton zaczynał sezon z jasnym nastawieniem. Brytyjczyk celował w ósmy tytuł mistrza świata Formuły 1, co uczyniłoby go najlepszym kierowcą wszech czasów F1. Jednak na tym etapie 36-latek jest daleki od realizacji tego celu. Znacznie lepiej prezentuje się bowiem Max Verstappen, który ma 32 punkty przewagi nad reprezentantem Mercedesa.

Mimo kolejnych porażek, Lewis Hamilton wypowiada się z klasą o Maxie Verstappenie. Próżno u niego szukać zachowań jak w roku 2016, gdy nie potrafił pogodzić się z utratą tytułu na rzecz Nico Rosberga. To doprowadziło do otwartego konfliktu pomiędzy kierowcami Mercedesa i zakończenia kariery przez Niemca.

- Zaobserwowałem, że po ostatnich porażkach, Lewis był spokojniejszy i bardziej uprzejmy niż wcześniej - stwierdził w "The Race" David Coulthard, były kierowca F1, a obecnie ekspert Channel 4.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale widok! Polska pięściarka relaksuje się na Karaibach

- Wcześniej, gdy przegrywał z Rosbergiem, to był nerwowy. Zachowywał się jak rozpieszczony kierowca milioner. W tym roku czegoś takiego nie widziałem. Za to dostrzegłem u niego elegancję, pewność siebie. Jest zupełnie inny i myślę, że cieszy się na myśl o wyzwaniu, jakim jest pojedynek z Verstappenem - dodał Coulthard.

Szkot zwrócił też uwagę na to, że Hamilton podpisał dwuletni kontrakt z Mercedesem, bo ma świadomość tego, że zdobycie upragnionego ósmego tytułu mistrzowskiego może nie być takie łatwe, jak do niedawna to się wydawało. - W pewnym sensie Verstappen i Red Bull przedłużyli karierę Hamiltona - ocenił Coulthard.

- Jeśli nie wygra w tym roku tytułu, to nie odejdzie z płaczem. Wręcz przeciwnie. Pójdzie do zespołu i zapyta, co mogą zrobić lepiej. On jest rasowym kierowcą. Tak został wychowany, by całkowicie się oddawać celowi. To, że teraz nie wygrywa, przedłuża jego karierę - podsumował były kierowca F1.

Czytaj także:
George Russell odniósł się do spekulacji transferowych
Kolejny Schumacher puka do bram F1

Źródło artykułu: