Inwestycja za 550 mln funtów. Zespół F1 może odzyskać dawny blask

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: fabryka i siedziba McLarena
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: fabryka i siedziba McLarena
zdjęcie autora artykułu

Fundusz inwestycyjny należący do Arabii Saudyjskiej prowadzi zaawansowane rozmowy na temat nabycia udziałów w McLarenie. Zyskałaby na tym nie tylko firma produkująca sportowe samochody, ale też zespół F1.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak ujawniła stacja Sky News, saudyjski fundusz PIF ma doprowadzić do sporych zmian w McLarenie, który od początku pandemii koronawirusa boryka się ze sporymi problemami finansowymi. Dzięki nowej umowie kapitał firmy z Woking zostanie podniesiony o 550 mln funtów. Sprawa ma zostać sfinalizowana w ciągu kilku najbliższych dni.

Z ustaleń brytyjskiej telewizji wynika, że PIF przekaże McLarenowi 400 mln funtów, a 150 mln funtów do firmy dołożą obecni akcjonariusze - w tym większościowy udziałowiec Mumtalakat, który należy do Bahrajnu.

O tym, że Saudyjczycy myślą o inwestycji w jedną z ekip Formuły 1 spekulowano od wielu miesięcy. Tamtejsze władze chcą promować się poprzez sport i zmieniać wizerunek kraju na arenie międzynarodowej. Dlatego też Arabia Saudyjska od niedawna organizuje Rajd Dakar, a od tego roku będzie gospodarzem wyścigu F1.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek człowiekiem wielu talentów. Nietypowe hobby naszego mistrza!

Plotkowano, że Saudyjczycy mogą przejąć Haasa, który również znajduje się w kiepskiej kondycji finansowej i szuka inwestora, ale najwyraźniej wybrano lepszą opcję. McLaren to jedna z legend F1, która mając odpowiedni zastrzyk gotówki jest w stanie rywalizować o tytuły mistrzowskie.

Wcześniej fundusz PIF chciał zainwestować w piłkarski Newcastle United, ale transakcja została wstrzymana wskutek kontrowersji związanych z saudyjskim reżimem. Jest on bowiem oskarżany o łamanie praw człowieka, a władze tego kraju zleciły zabójstwo dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego.

McLaren ucierpiał wskutek kryzysu COVID-19, bo na całym świecie drastycznie spadła sprzedaż luksusowych samochodów. W efekcie na początku 2020 roku przyszłość firmy i ekipy F1 stała pod znakiem zapytania.

Brytyjskie przedsiębiorstwo udało się uratować, po tym jak jeszcze w marcu 2020 roku obecni właściciele dokapitalizowali McLarena kwotę 300 mln funtów, następnie uzyskali 170 mln funtów ze sprzedaży siedziby w Woking i 185 mln funtów w następstwie sprzedaży części akcji funduszowi MSP Sports Capital. Dodatkowo McLaren otrzymał pożyczkę z Narodowego Banku Bahrajnu w wysokości 150 mln funtów.

Mimo pozyskanych funduszy, McLaren w zeszłym roku przeszedł restrukturyzację i zwolnił sporą część personelu. Redukcje etatów objęły też zespół F1.

Czytaj także: Co z Robertem Kubicą w F1? Żywioł zniszczył tor F1

Źródło artykułu: