Przerażająca cisza w radiu. Szokujące nagranie po wypadku Maxa Verstappena

Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Maxa Verstappena
Twitter / Formula 1 / Na zdjęciu: wypadek Maxa Verstappena

Przerażająca cisza, a potem szereg przekleństw - światło dzienne ujrzała komunikacja radiowa pomiędzy Maxem Verstappenem a Red Bull Racing po fatalnym wypadku w GP Wielkiej Brytanii.

Max Verstappen wypadł z toru wskutek kontaktu z Lewisem Hamiltonem na pierwszym okrążeniu GP Wielkiej Brytanii. Do zdarzenia doszło w najszybszym zakręcie na Silverstone. Dlatego też kierowca Red Bull Racing trafił w bandy z ogromną prędkością. Siła uderzenia wyniosła 51G.

Do sieci trafiło nagranie przedstawiające komunikację pomiędzy kierowcą a zespołem. Szefostwo Red Bulla, widząc wypadek Verstappena, było przerażone. - Max, czy wszystko jest w porządku? - można usłyszeć w radiu, po czym następuje chwila ciszy.

Nie wiadomo, czy Verstappen stracił przytomność wskutek wypadku, bo Red Bull w późniejszym, lakonicznym komunikacie poinformował jedynie, że kierowca trafił do szpitala na badania. Gdy jednak po kilku sekundach 23-latek zaczął rzucać przekleństwami przez radio, pracownicy ekipy z Milton Keynes wyraźnie się uspokoili.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za zmiana! Mistrz olimpijski wygląda jak... Conor McGregor

- Ała, ała! K***a - padło z ust Verstappena, który był w stanie samodzielnie wyjść z kompletnie rozbitego bolidu.

W niedzielę wieczorem Red Bull wydał komunikat, w którym poinformował, że ich kierowca na razie pozostanie w szpitalu na obserwacji. - Jesteśmy w stałym kontakcie z Maxem i Josem. Postaramy się o kolejną aktualizację jeszcze w niedzielę - przekazał w oświadczeniu Christian Horner, szef "czerwonych byków".

- Jesteśmy wdzięczni losowi, że Max wyszedł cało z tego wypadku. Wielokrotnie oglądałem powtórki z tego wypadku i wciąż nie potrafię uwierzyć, że ktoś próbował wyprzedzić w zakręcie Copse rywala po wewnętrznej. To jeden z najszybszych zakrętów w całym kalendarzu F1. To była zła ocena sytuacji przez Lewisa, stworzył tym samym ogromne niebezpieczeństwo - dodał Horner.

Sędziowie uznali Lewisa Hamiltona winnym wypadku i nałożyli na niego karę 10 s. Mimo to kierowca Mercedes sięgnął po wygraną w GP Wielkiej Brytanii, po tym jak w drugiej fazie wyścigu imponował tempem i na dwa okrążenia przed metą wyprzedził Charlesa Leclerca.

Czytaj także:
Ależ wpadka byłego mistrza F1 przed startem wyścigu!
Bolid Verstappena w strzępach! To musiało się tak skończyć

Źródło artykułu: