Niedzielne GP Wielkiej Brytanii przyniosło mnóstwo kontrowersji, a wszystko za sprawą incydentu z pierwszego okrążenia, kiedy to doszło do kontaktu pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Wskutek kolizji Holender wypadł z toru i został później zabrany do szpitala, gdzie najprawdopodobniej pozostanie na noc na obserwacji.
Sędziowie przyznali Hamiltonowi 10 s kary za spowodowanie wypadku, ale mimo to kierowca Mercedesa był w stanie wygrać GP Wielkiej Brytanii, po tym jak wyprzedził Charlesa Leclerca na dwa okrążenia przed metą.
Na konferencji prasowej aktualny mistrz świata F1 odniósł się do wypadku z Verstappenem. - Nie widziałem nagrań tego momentu. Gdy wróciłem do garażu, zobaczyłem tylko jeden film i nie miałem czasu, by się nad tym zastanawiać, ale za co miałbym go przepraszać? Wyjechaliśmy na tor, by się ścigać - powiedział Hamilton przed kamerami Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak spędza wakacje dziewczyna Ronaldo
36-latek wyjaśnił, że nie miał informacji o tym, że Verstappen trafił do szpitala. Hamilton miał się o tym dowiedzieć na krótko przed konferencją prasową. - Usłyszałem o tym niedawno i zdecydowanie mnie to martwi. Nikt z nas nie chce, aby którykolwiek z kierowców doznał kontuzji. To nie było moim zamiarem, więc mam nadzieję, że wszystko z nim będzie w porządku - dodał.
- Porozmawiam z Maxem, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Żyjemy, by walczyć kolejnego dnia. Czeka nas jeszcze wiele trudnych wyścigów i musimy utrzymywać odpowiedni balans - wyjaśnił kierowca Mercedesa.
Hamilton ocenił też krytycznie decyzję sędziów o 10 s kary. - Nie zgadzam się z nimi, ale przyjmuję tę karę i kontynuuję swoją pracę. Nie będę na to narzekał. Każdy będzie miał swoje zdanie na ten temat, ale nie obchodzi mnie to, co ludzie myślą. Robię to, co do mnie należy i jestem wdzięczny za tę niedzielę - stwierdził aktualny mistrz świata.
Wcześniej Christian Horner z Red Bull Racing krytykował Hamiltona za sposób celebracji wygranej w GP Wielkiej Brytanii (szczegóły TUTAJ). Szef "czerwonych byków" doczekał się odpowiedzi. - Nie mam wiele do powiedzenia Christianowi, ale to nie było puste zwycięstwo. W Mercedesie jest 2 tys. osób, które ciężko pracują na wynik. Nie chodzi wyłącznie o mnie - podsumował.
Czytaj także:
Ależ wpadka byłego mistrza F1 przed startem wyścigu!
Bolid Verstappena w strzępach! To musiało się tak skończyć