To walka dwóch pokoleń - tak można opisać pojedynek o tytuł mistrza świata Formuły 1 pomiędzy Lewisem Hamiltonem a Maxem Verstappenem. Brytyjczyk ma 36 lat, Holender - 23. Podczas gdy Hamilton ma już siedem tytułów mistrza świata F1 i można by oczekiwać, że cechuje go ogromna charyzma, zupełnie inaczej sprawę widzi jego były zespołowy kolega - Fernando Alonso.
Zdaniem 39-latka, który obecnie ściga się dla Alpine, Verstappen jest jedynym kierowcą w stawce F1, który ma "coś ekstra". - Nie chodzi o zwycięstwa, bo jeszcze nigdy nie był mistrzem świata. Jednak potrafi ubarwić cały tor - powiedział Alonso w rozmowie z SoyMotor.
- Nawet w zeszłym roku, gdy nie ścigałem się w F1, to włączałem telewizor, by zobaczyć, co zrobi Max. Był jedynym kierowcą na torze, który potrafił coś wyczarować. Bo jeśli chodzi o Bottasa, to wiedzieliśmy, że nie będzie przeszkadzał Hamiltonowi i że Hamilton wygra, jeśli nic się nie wydarzy - dodał dwukrotny mistrz świata F1.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielkie wyzwania na 50-te urodziny. Witalij Kliczko zaszalał
Alonso zdradził, że w pewnym sensie Verstappen przypomina mu siebie sprzed lat. Hiszpan też wszedł do F1 jako ogromny talent i zaczął mierzyć się z legendą tego sportu - Michaelem Schumacherem. - Verstappen ma coś ekstra. Taki czynnik charyzmy czy jak to nazwiemy. Podoba mi się to. Widzę, że wielu ludzi go wspiera. Miałem to szczęście, że sam przed laty tego doświadczyłem w Renault. Nie czuję jednak zazdrości z tego powodu, jedynie czysty podziw - stwierdził Hiszpan.
Kierowca z Oviedo, który nie ścigał się w F1 w latach 2019-2020, wrócił do stawki z nadzieją na zdobycie trzeciego tytułu mistrzowskiego. Po dwuletniej przerwie Alonso jest jednak daleki od optymalnej formy i wie, że prawdziwa szansa dla niego nadejdzie dopiero w sezonie 2022. - Na razie dobrze się bawię. Mam frajdę i cieszę się wyścigami, a nawet zajęciami poza torem, o czym kiedyś bym nie pomyślał - podsumował.
Czytaj także:
Rewelacyjny 17-latek trafi do Alfy Romeo?
Hiszpania płacze po śmierci 14-latka