Jean Todt należy do wąskiego grona osób, które mogą regularnie odwiedzać Michaela Schumachera. Były mistrz świata Formuły 1 nie był widziany publicznie od końcówki grudnia 2013 roku, kiedy to doszło do jego fatalnego wypadku na nartach we francuskich Alpach. Dokładny stan 52-latka pozostaje tajemnicą.
Dlatego też Todt, przy okazji spotkań z dziennikarzami, jest regularnie pytany o kondycję Schumachera. Tym razem na rozmowę o legendzie F1 i Ferrari namówił go "Bild". - Od momentu tego wypadku spędziłem sporo czasu z Corinną, małżonką Michaela - zaczął swój wywód obecny prezydent FIA, a w przeszłości szef Ferrari.
- Corinna jest wspaniałą kobietą i przewodzi teraz tej rodzinie. Nie spodziewała się tego. To wszystko stało się nagle i nie miała wyboru. Dzięki pracy lekarzy i przy wsparciu Corinny, która chciała aby Michael przeżył, tak się stało. Michael żyje, ale z konsekwencjami tego wypadku - dodał Todt, nie zdradzając dokładnie, jakie "konsekwencje" ma na myśli.
- On w tej chwili walczy ze skutkami wypadku. Mam nadzieję, że jego stan będzie się poprawiał. Powoli, ale poprawiał - stwierdził Francuz.
Todt zdradził też, że starty Micka Schumachera w F1 są dla niego pięknym kontynuowaniem przygody, która rozpoczęła się wraz z pojawieniem jego ojca na polach startowych. - Mick jest jedną z osób, które zawsze będą zajmować szczególne miejsce w sercu moim i mojej żony Michelle - zapewnił.
Kibice F1 część odpowiedzi na temat Schumachera mogą uzyskać za nieco ponad miesiąc. 15 września na Netfliksie udostępniony zostanie film dokumentalny o legendzie F1. Ma on zawierać niepublikowane dotąd materiały o życiu Niemca. - Michael na nowo zdefiniował profesjonalny wizerunek kierowcy i ustanowił nowe standardy - powiedziała Sabine Kehm, wieloletnia rzeczniczka prasowa i następnie menedżerka Schumachera.
- W swoim dążeniu do perfekcji nie oszczędzał ani siebie, ani swojego zespołu, doprowadzając ich do największych sukcesów. Jest podziwiany na całym świecie za swoje zdolności przywódcze. Odnalazł siłę, by podjąć się tego wyzwania i równocześnie znaleźć równowagę między F1 a rodziną, którą kocha. Sfera prywatna była zawsze dla niego źródłem siły. Zawsze oddzielał życie rodzinne od publicznego. Ten film opowiada o obu tych światach - dodała Kehm.
Czytaj także:
Szykuje się głośny transfer w F1
Brutalne realia F1. "Jesteś bohaterem, a za chwilę jesteś martwy"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi