Theo Pourchaire to przyszła gwiazda Formuły 1. Młody Francuz zachwyca swoimi występami w seriach juniorskich, a Alfa Romeo nie chce go stracić ze swojej akademii. Aby sprawdzić potencjał 18-latka, po GP Węgier zorganizowano mu na Hungaroringu prywatne testy F1.
Pourchaire miał w testach na Hungaroringu na tyle zaskoczyć Alfę Romeo, że wzrosły jego szanse na kontrakt w F1. - Biorąc pod uwagę przyszły rok, to nie wiem, ale biorę pod uwagę Theo. Nie wiem, czy dostanie szansę już w przyszłym sezonie, ale jest częścią naszej rodziny. Poświęcamy Theo sporo energii. Jesteśmy przekonani, że przyszłość należy do niego - powiedział racingnews365.com Frederic Vasseur, szef zespołu z Hinwil.
- Nie wiem, czy dostanie szansę w sezonie 2022, czy może w 2023 albo 2024. Jednak jestem przekonany, że na pewnym etapie będzie jednym z najlepszych kierowców F1 - dodał Vasseur.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Co dalej z Kennethem Bjerre i Krzysztofem Kasprzakiem w GKM-ie?
Francuz potwierdził też spekulacje, jakoby Pourchaire zaskoczył Alfę Romeo podczas testów na Węgrzech. - Poszło całkiem gładko. Postanowiliśmy poświęcić mu cały dzień, taki był plan od początku. Theo świetnie rozpoczął sezon w F2, wykonał fantastyczną robotę w Monako, gdzie wygrał. Jednak nie musimy się spieszyć - stwierdził Vasseur.
- Dla niego ważne było, aby zobaczyć F1 od strony technicznej. Nie chodziło o samą jazdę, ale też o pracę z zespołem, zrozumienie techniki. Przez kilka dni pracował w symulatorze w Hinwil i chcieliśmy go porównać z rzeczywistymi warunkami na torze. Wykonał dobrą robotę, choć nie było mu łatwo - dodał szef Alfy Romeo.
Alfa Romeo po sezonie 2021 może wymienić obu kierowców, bo Kimi Raikkonen i Antonio Giovinazzi nie notują najlepszych wyników. Jednak szanse na angaż Roberta Kubicy w przyszłym roku są stosunkowo niewielkie. Bliski porozumienia ze Szwajcarami jest bowiem Valtteri Bottas. Drugi fotel wyścigowy w stajni z Hinwil ma trafi do kierowcy młodego pokolenia, stąd spekulacje m.in. na temat przyszłości Pourchaire'a.
Czytaj także:
Fatalny karambol na torze w Belgii. Można mówić o cudzie
Zespół Roberta Kubicy wydał oświadczenie