Potwierdziły się prognozy meteorologów, którzy zapowiadali, że GP Belgii będzie się odbywać w deszczowych warunkach. Dlatego też kierowcy Formuły 1 wyjeżdżali na pola startowe ze świadomością, że asfalt jest mokry. W takich okolicznościach błędu nie ustrzegł się Sergio Perez.
Kierowca Red Bull Racing stracił panowanie nad bolidem i wypadł z toru w zakręcie Les Combes. "Uszkodzenie przedniego zawieszenia jest zbyt poważne" - poinformowały "czerwone byki" dyrekcję wyścigową, a to oznacza, że Meksykanina nie zobaczymy w niedzielnym wyścigu F1.
- To już jest koniec. Wyłącz silnik - usłyszał po chwili Perez od inżyniera. Wyraźnie przybity Meksykanin po chwili opuścił bolid, a służby rozpoczęły prace mające na celu usunięcie samochodu z pobocza.
Sergio Perez miał ustawić się na siódmym polu startowym. Przygoda Meksykanina to cios dla Red Bulla, który przy okazji GP Belgii chciał rozpocząć odrabianie strat do Mercedesa w klasyfikacji konstruktorów F1. Obecnie ekipy dzieli 12 punktów.
W niedzielę na torze Spa Francorchamps od godzin porannych pada obfity deszcz. Z tego powodu wyścig F1 o GP Belgii rozpocznie się z opóźnieniem - o godz. 15.10.
Sergio Perez has gone into the barriers at Les Combes on the warm-up lap#BelgianGP #F1 pic.twitter.com/c5VGNpLLr1
— Formula 1 (@F1) August 29, 2021
Czytaj także:
Formuła 1 przedstawiła nowy kalendarz. Sezon krótszy
Najnowsze wiadomości ze szpitala ws. Lando Norrisa
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!