Alfa Romeo poprawiła swoje pozycje startowe w sprincie kwalifikacyjnym względem wyników wcześniejszych kwalifikacji do GP Włoch. Antonio Giovinazzi w sobotę dojechał bowiem do mety na ósmej pozycji, a Robert Kubica był siedemnasty. Dodatkowo w niedzielę obaj kierowcy ekipy z Hinwil zyskają dodatkową pozycję ze względu na karne przesunięcie Valtteriego Bottasa na tył stawki F1.
Dlatego nie powinno dziwić, że Frederic Vasseur tryskał humorem po zakończeniu sprintu kwalifikacyjnego F1. - Zespół znajdował się pod presją, ale pokazał się z naprawdę dobrej strony, biorąc pod uwagę siódme miejsce startowe Antonio. I to drugi tydzień z rzędu! - przekazał szef Alfy Romeo.
- W tak krótkim wyścigu, jakim jest sprint kwalifikacyjny, trzeba się trzymać z dala od kłopotów i to właśnie zrobił Antonio. Nadrobił miejsca po starcie, wyprzedzając Pereza, potem zyskał kolejną pozycję wskutek wypadku Gasly'ego i bronił zaciekle lokaty na kolejnych okrążeniach. Wycisnął z tego wyścigu wszystko, co mógł - dodał Vasseur.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Jason Doyle znów jest świetny. Piotr Baron mówi co z nim zrobił
Mniej szczęścia miał Robert Kubica. Polak na pierwszych metrach też wyprzedził kilku rywali, ale wszystko stracił wskutek nieodpowiedzialnej jazdy Yukiego Tsunody. Japończyk trafił w bolid Alfy Romeo, przez co Kubica wykręcił "bączka" i utknął w żwirze. W tej sytuacji 36-latek stracił mnóstwo czasu.
- Robert miał pecha. Jego dobry start został zrujnowany przez kontakt z Tsunodą. Mimo to, był w stanie wrócić do rywalizacji, dojechać do mety i mimo wszystko zyskać jedną pozycję względem wyniku z kwalifikacji - dodał szef Alfy Romeo.
Vasseur liczy, że jego kierowcy równie pozytywnie wypadną w niedzielę i tym samym Alfa Romeo podreperuje swój dorobek punktowy w F1. Szwajcarski zespół nadal walczy o ósme miejsce w klasyfikacji konstruktorów. - Pokazaliśmy, że potrafimy walczyć i dotrzymywać innym bolidom z przodu. Cel na niedzielę jest taki sam. Chcemy osiągnąć dobry wynik, szczególnie że jedziemy przed naszą publicznością - podsumował szef ekipy z Hinwil.
Czytaj także:
"Miła, sympatyczna, ciepła". Agnieszka Pyra zginęła w Rajdzie Śląska
Atak na World Trade Center. Ferrari zrobiło coś wyjątkowego