Sędziowie uznali Maxa Verstappena winnym wypadku, do którego doszło w pierwszej szykanie toru Monza podczas GP Włoch. Wskutek kontaktu z wyścigu odpadł nie tylko Holender, ale i Lewis Hamilton. Z tego powodu kierowca Red Bull Racing straci trzy pozycje na starcie do GP Rosji.
- Czy to sprawiedliwa kara? Nie wiem. Jeśli spojrzymy na wydarzenia z Silverstone, to z pewnością nie. Jednak postaramy się wykorzystać tę sytuację jak najlepiej w Soczi - powiedział "F1 Insider" Helmut Marko, doradca Red Bulla.
Przypomnijmy, że w GP Wielkiej Brytanii to Hamilton spowodował wypadek Verstappena. Wtedy kierowca Mercedesa otrzymał ledwie 10 s kary, co nie przeszkodziło mu w odniesieniu zwycięstwa na Silverstone. Dlatego Red Bull nie jest w pełni zadowolony z niedzielnej decyzji sędziów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była tenisistka bawi się na całego! Luksusowe wakacje
Verstappen w końcówce sezonu 2021 musi jednak sięgnąć po czwarty, nadprogramowy silnik, co ma związek z usterkami we wcześniej używanych jednostkach. W tej sytuacji Holender zostanie karnie przesunięty na koniec stawki F1. Biorąc pod uwagę słowa Marko, wiele wskazuje na to, że Red Bull właśnie w GP Rosji wymieni jednostkę napędową u Verstappena, by "połączyć" obie kary i zminimalizować straty.
- Decyzja nie została podjęta. Jednak w Soczi wyprzedzanie jest łatwe. W przeszłości to był tor Mercedesa, ale my jesteśmy w tym sezonie konkurencyjni na każdym obiekcie. Jeśli wszystko idealnie ze sobą współgra, to będziemy w stanie tam rzucić wyzwanie Mercedesowi - zapowiedział Helmut Marko.
Czytaj także:
W co gra Sebastian Vettel? Nici z transferu Roberta Kubicy?
"Taktyczny faul". Poważne oskarżenia pod adresem Maxa Verstappena