Nazwisko Nikity Mazepina regularnie powraca w dyskusji na temat bezpieczeństwa w Formule 1. Rosjanin, choć zadebiutował w F1 w roku 2021, zdążył już wielokrotnie podpaść sędziom i kierowcom z toru. Nawet Robert Kubica, przy okazji dwóch okazjonalnych występów w Holandii i Włoszech, miał na pieńku z 22-latkiem.
Mazepin ostatnio popisał się niebezpiecznymi manewrami również względem zespołowego kolegi, dlatego rozgorzała dyskusja na temat tego, czy sędziowie nie powinni podjąć radykalnych decyzji. Domaga się tego m.in. Timo Glock, były kierowca F1 i niekiedy również steward podczas wyścigów.
- Problem polega na tym, że w tej chwili sędziowie nie podejmują działań. Trzeba to zrobić, dopóki nie jest za późno - powiedział w "Speedweeku" Glock.
Zdaniem Glocka, już ostatnie manewry Rosjanina względem Micka Schumachera mogły zakończyć się tragicznie. Niewiele brakowało, a w Zandvoort młody Niemiec zostałby zepchnięty na betonową ścianę przy sporej prędkości.
- Będzie za późno, jeśli kogoś wbije w ścianę i wyleci w powietrze. Jeśli to się stanie w niewłaściwym czasie, jak chociażby w Zandvoort, to Mick może przelecieć prosto do alei serwisowej - ocenił ekspert niemieckiego Sky.
Jakiej kary dla Mazepina oczekuje Glock? - Podjąłbym odpowiednie działania tu i teraz, a jeśli on nie zrozumie pewnych rzeczy, to daj mu zawieszenie na cały wyścig - dodał Niemiec.
- Jeśli wszystkie elementy ułożymy w całość, to on zdaje się być przytłoczony F1. Niebieskie flagi, przepuszczanie szybszych kierowców, odczytywanie niektórych sytuacji na torze. Ciągle dokonuje złych ocen. Wskaźnik błędów mówi sam za siebie - podsumował Glock.
Czytaj także:
Sztuczka Mercedesa legalna? Skarga Red Bulla na nic
Nowy format zdał egzamin. Ważna zapowiedź szefa F1
ZOBACZ WIDEO: Orlen z ofertami w F1. "Dla wielu teamów jesteśmy atrakcyjni"