GP Miami to najnowszy wyścig w kalendarzu Formuły 1. Do jego pierwszej edycji dojdzie w dniach 6-8 maja 2022 roku. Wprawdzie nie wypaliły pierwotne pomysły, aby najlepsi kierowcy świata rywalizowali na najładniejszych ulicach Miami, ale impreza i tak ma być nową perłą w koronie kalendarza F1.
Wyścig o GP Miami odbywać się będzie na torze wytyczonym wokół Hard Rock Stadium, z którego na co dzień korzystają futboliści Miami Dolphins. Zespół i obiekt należą do miliardera Stephena Rossa. To on wyłożył środki na to, aby Formuła 1 dotarła na Florydę.
Ambitne plany wokół GP Miami sprawiły, że wyścigiem F1 zainteresował się sam David Beckham. - To zabawna historia. Ja i David mamy wspólnego przyjaciela, który zadzwonił do mnie i powiedział, że "Becks" chce się spotkać, aby omówić kwestię zaangażowania w GP Miami - zdradził w Sky Sports Tom Garfinkel, dyrektor zarządzający wyścigu F1 w Miami.
ZOBACZ WIDEO: Orlen z ofertami w F1. "Dla wielu teamów jesteśmy atrakcyjni"
- Zjedliśmy kolację w zeszłym tygodniu. David chce się pojawić na wyścigu o GP Miami i jest bardzo podekscytowany wizją jego rozwoju. Otrzymałem też telefony od różnych celebrytów, przyjaciół, bogatych i wpływowych ludzi. Oni wszyscy są zainteresowani wyścigiem F1 w naszym mieście. Spodziewam się, że na te zawody przylecą gwiazdy z całego świata. Miami to kultowe miejsce dla celebrytów - dodał Garfinkel.
Beckham w przeszłości pojawiał się już na wyścigach F1. Po raz ostatni miało to miejsce przy okazji GP Bahrajnu w roku 2019. Wtedy były piłkarz m.in. Manchesteru United i Realu Madryt machał flagą w szachownicę, symbolicznie kończąc wyścig F1 na torze Sakhir.
Zainteresowanie Anglika wyścigiem F1 w Miami nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę, że utworzył on w tym mieście klub - Inter Miami. Od roku 2020 drużyna należąca do Beckhama rywalizuje w Major League Soccer.
Czytaj także:
Może dojść do tragedii. Chce kary dla kierowcy F1
F1 skręca w stronę ekologii. Rewolucyjne paliwo od 2025 roku