Sytuacja z GP Holandii, kiedy to u Kimiego Raikkonena wykryto zakażenie koronawirusem, wpłynęła na postępowanie Alfy Romeo. Zespół z Hinwil chce mieć na każdym wyścigu Formuły 1 rezerwowego, aby dmuchać na zimne. W przypadku GP Turcji tę rolę w stajni z Hinwil pełni Robert Kubica. Drugi z rezerwowych, Callum Ilott, zajęty jest bowiem przygotowaniami do startów w amerykańskim IndyCar.
Tureccy dziennikarze "Motorsportu" postanowili sprawdzić, jakimi samochodami na Istanbul Park w piątkowy poranek przybędą poszczególni kierowcy F1. Reporterzy czatowali na parkingu obok toru, dzięki czemu wpadli na Kubicę.
36-latek w Turcji postawił na dość nieoczywisty wybór. Można go bowiem spotkać za kierownicą malutkiego Jeepa Renegade. To pojazd, którego ceny w Polsce zaczynają się od ledwie 79 200 zł. Krakowianin zachował przy tym poprawność korporacyjną. Jeep należy bowiem do giganta motoryzacyjnego Stellantis, w skład którego wchodzi m.in. Alfa Romeo.
Inni kierowcy postawili na zdecydowanie bogatsze samochody. Chociażby Lance Stroll i Sebastian Vettel dotarli na Istanbul Park za kierownicą sportowego Aston Martina, Kimi Raikkonen postawił na większego SUV-a - Jeepa Compass, a Fernando Alonso i Daniel Ricciardo postawili na luksusowe Volvo.
Şimdi sizlerle pilotların Intercity İstanbul Park'a geldikleri araçları paylaşıyoruz!
— Motorsport.com Türkiye #TurkishGP (@motorsportcomtr) October 8, 2021
İlk pilotumuz Robert Kubica.#f1 #TurkishGP pic.twitter.com/mvtBnPJq6J
Czytaj także:
Kontrakt w Alfie Romeo niczym gra o tron. Kto wygra?
Koronawirus zaatakował padok F1
ZOBACZ WIDEO: Jasne deklaracje Daniela Obajtka. "To największa trampolina do budowy rozpoznawalności"