Czarne chmury nad torem wyścigowym w Adelajdzie, który przez lata gościł Formułę 1. Radny Greg Mackie wspiera grupę mieszkańców, która chce, aby nieużywane tereny obiektu wyścigowego zmieniły swoje oblicze. Oznaczałoby to m.in. całkowite zerwanie asfaltu i pożegnanie się z nitką wyścigową.
Tor w Adelajdzie jest położony wśród terenów zielonych, ale mieszkańcy skarżą się, że w letnich miesiącach znajdujący się tam asfalt zamienia tę lokalizację w "miejską wyspę ciepła". Radny Mackie ma popierać inicjatywę lokalnej społeczności i obecnie szuka nowej koncepcji dla okolicy.
- Proszę, aby administracja samorządowa przygotowała raport przedstawiający konkretne kroki, które zaowocują przygotowaniem nowego planu zagospodarowania terenu. Tak, aby ten teren zapewniał mieszkańcom i osobom korzystającym z parku możliwość spędzenia wolnego czasu - przekazał Mackie, cytowany przez "Adelaide Advertiser".
ZOBACZ WIDEO: Orlen z ofertami w F1. "Dla wielu teamów jesteśmy atrakcyjni"
F1 gościła w Adelajdzie w latach 1985-1995, gdy organizowano tam Grand Prix Australii. Następnie prawa do Formuły 1 przejęło Melbourne. Natomiast w Adelajdzie organizowano wyścigi popularnej w Australii serii Supercars. Po raz ostatni zorganizowano tam zawody w marcu 2020 roku, po czym wszelkie plany storpedowała pandemia koronawirusa.
Peter Malinauskas, lider opozycji w Adelajdzie, sprzeciwia się pomysłowi likwidacji toru. Zapowiada on, że w razie zwycięstwa w wyborach w marcu 2022 roku, doprowadzi do powrotu wielkiego ścigania do miasta. - Pomysły Grega są szalone. On chce pozbawić regionu największej atrakcji - powiedział w Adelaide FiveAA o pomyśle politycznego rywala.
- Zapowiedziałem, że jeśli Partia Pracy wygra wybory stanowe, to Adelajda znów będzie gościć klasę Supercars. Nie robię tego dlatego, że jestem fanem motorsportu, ale po prostu wierzę w miejsca pracy, które zapewniają wyścigi. Chcemy, by nasze miasto znów żyło, zwłaszcza po problemach z pandemią. Przywrócimy tor do życia, jeśli wygramy - zapewnił Malinauskas.
Czytaj także:
To może być niemałe zaskoczenie! W roli głównej Kubica
Ferrari podjęło ryzyko ze strategią. Była szansa na zwycięstwo?