Stanął w obronie Antonio Giovinazziego. "Krzywdzą własnego kierowcę"

Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi
Materiały prasowe / Alfa Romeo Racing ORLEN / Na zdjęciu: Antonio Giovinazzi

Po GP Meksyku zrobiło się gorąco wokół Antonio Giovinazziego, który skrytykował Alfę Romeo za źle dobraną strategię. 27-latek żegna się z ekipą w nie najlepszych stosunkach. Ma przy tym wsparcie rodaków.

"Chłopaki, dzięki za świetną strategię" - słowa Antonio Giovinazziego po GP Meksyku wywołały szereg komentarzy. Kierowca Alfy Romeo miał prawo czuć się rozczarowany, bo zaraz po starcie znalazł się na siódmej pozycji i mógł dowieźć do mety solidną porcję punktów. Jednak ekipa bardzo wcześnie wezwała go na pit-stop i zrujnowała jego występ w Mexico City.

Był to kolejny wyścig Formuły 1 w sezonie 2021, w którym strategia Alfy Romeo zadziałała na niekorzyść Giovinazziego. Dlatego też frustracja Włocha nie powinna dziwić. Tak przynajmniej sytuacja komentowana jest w ojczyźnie 27-latka.

"Mam wielki szacunek dla szefa Alfy Romeo. Jednak widok zespołu, który krzywdzi własnego kierowcę, jest smutny i doprowadza do szału. Wspieram Giovinazziego. To włoski talent, który zasługuje na sympatię i wsparcie naszych kibiców" - napisał w mediach społecznościowych Lapo Elkann, brat obecnego prezydenta Ferrari, Johna Elkanna.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zobacz skok znanego dziennikarza telewizyjnego. Skok... narciarski!

Po ostatnim wyścigu F1 włoska "La Gazetta dello Sport" napisała, że wydarzenia z Meksyku "najprawdopodobniej położyły kres relacjom" pomiędzy Alfą Romeo a Giovinazzim. Dziennikarz Giulio Caronia przypomniał m.in. słowa kierowcy, który zaraz po GP Meksyku nie wykluczał sabotażu ze strony zespołu.

"Nawet jeśli udowodnienie rzekomego umyślnego działania strategów przeciwko Giovinazziemu jest praktycznie niemożliwe, to Antonio ma wszelkie powody do gniewu" - napisał Caronia.

Giovinazzi startuje w F1 począwszy od roku 2019. Głównie za sprawą przynależności do akademii talentów Ferrari, bo Włosi mieli dotąd możliwość obsadzenia jednego miejsca w Alfie Romeo. Jednak począwszy od sezonu 2022 stracą ten przywilej, stąd też szanse kierowcy na pozostanie w F1 są niewielkie.

Alfa Romeo w miejsce Giovinazziego ma zatrudnić Guanyu Zhou.

Czytaj także:
Trwa walka z czasem. Czy wybudują tor F1 do grudnia?
Personel F1 na skraju wyczerpania

Komentarze (1)
avatar
Norat
10.11.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Formule 1 tylko kasa się dziś liczy i nie ma miejsca na ideały.No chyba,że na tych ideałach się zarobi.