Kolejne kontrowersje w F1. "Nigdy nie dostaję prezentów od sędziów"
- Nigdy nie dostaję prezentów od sędziów - powiedział Max Verstappen, który przed GP Kataru został ukarany za złamanie przepisów w kwalifikacjach F1. To ciąg dalszy kontrowersji związanych z ostatnimi ruchami stewardów.
Kierowca Red Bull Racing karę dostał natomiast przed GP Kataru. Wszystko z powodu incydentu, który miał miejsce pod koniec kwalifikacji, gdy Holender nie zwolnił przy podwójnych żółtych flagach po wcześniejszej przygodzie Pierre'a Gasly'ego. 24-latek został karnie przesunięty o pięć pozycji na starcie.
- Nie ma w tym zaskoczenia. Wiedziałem już w sobotni wieczór, że to się skończy karą, bo ja nigdy nie dostaję prezentów od sędziów. Gdy w niedzielę zobaczyłem ostateczną decyzję, nie byłem zszokowany czy zaskoczony - powiedział Sky Sports holenderski kierowca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skąd ona ma tyle energii? Jędrzejczyk jest niczym... rakieta!Verstappen szybko zniwelował straty wynikające z kary. Na pierwszych metrach GP Kataru przedarł się z siódmego miejsca na drugie. - W takich sytuacjach skupiasz się na robocie, którą masz do wykonania. Musiałem wyprzedzić więcej samochodów niż zwykle, ale na szczęście pierwsze okrążenie poszło mi bardzo dobrze - dodał aktualny lider klasyfikacji generalnej F1.
Ostatecznie GP Kataru padło łupem Lewisa Hamiltona, a przebieg wyścigu pokazał, że Max Verstappen nie miał tempa, by stoczyć z Brytyjczykiem równorzędny pojedynek. - Nie byliśmy wystarczająco szybcy, by dorównać Mercedesowi. Próbowałem gonić Lewisa i pod koniec nawet byłem w stanie utrzymywać jego tempo. Zrobiłem najszybsze okrążenie w wyścigu, z czego jestem zadowolony. To zawsze dodatkowy punkt - stwierdził kierowca Red Bulla.
- W tej chwili liczy się każdy punkt. To nie był najlepszy weekend dla nas, ale przed nami jeszcze dwa wyścigi i wiele może się wydarzyć. Zobaczymy - podsumował Verstappen.
W klasyfikacji generalnej F1 przewaga Verstappena nad Hamiltonem wynosi 8 punktów. Do zakończenia zmagań pozostały GP Arabii Saudyjskiej i GP Abu Zabi.
Czytaj także:
Dramat Polaka. Trzy sekundy zadecydowały o tytule!
8 punktów i dwa wyścigi do końca