Max Verstappen nigdy wcześniej nie znajdował się w takim położeniu. Holender stoi przed szansą, by zapewnić sobie pierwszy w karierze tytuł mistrza świata Formuły 1. Kierowca Red Bull Racing ma 8 punktów przewagi nad Lewisem Hamiltonem i przy odpowiednim scenariuszu już za dwa tygodnie może świętować uzyskanie miana najlepszego na globie.
Wprawdzie obecnie to kierowca Mercedesa jest w natarciu, po tym jak wygrał ostatnie dwa wyścigi F1, ale sezon 2021 widział takie zwroty akcji, że niczego nie można wykluczyć. Co musi się wydarzyć, aby Verstappen został mistrzem świata już po GP Arabii Saudyjskiej?
Co musi się stać, aby Verstappen został mistrzem już w Arabii Saudyjskiej?
Pierwszy wariant to zwycięstwo Verstappena i dodatkowy punkt dla autora najszybszego okrążenia w wyścigu. To dałoby kierowcy Red Bulla kolejnych 26 punktów. Przy tym scenariuszu, Hamilton nie mógłby być wyżej niż na szóstym miejscu.
Jeśli Verstappen wygra GP Arabii Saudyjskiej, ale nie będzie autorem najszybszego okrążenia i nie otrzyma w związku z tym dodatkowego punktu, Hamilton może być maksymalnie na siódmej pozycji.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość
Gdyby Verstappen był drugi w Dżuddzie i zgarnął dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie, to Hamilton może być maksymalnie na dziesiątej lokacie.
Ostatni ze scenariuszy, który da Verstappenowi tytuł mistrzowski już w Arabii Saudyjskiej, to drugie miejsce i brak punktu za najszybszego okrążenie. Przy takim rozwoju wydarzeń, Hamilton nie może zdobyć punktów 5 grudnia.
Niesamowity sezon. Walka do ostatniego wyścigu?
Biorąc pod uwagę świetną formę Hamiltona, a także wydarzenia z poprzednich rund w sezonie 2021, najbardziej prawdopodobny scenariusz to przedłużenie rywalizacji o tytuł na ostatni wyścig w Abu Zabi. Brytyjczyk w tym roku nie punktował tylko dwukrotnie. W Azerbejdżanie popełnił błąd, gdy przypadkowo przełączył tryb pracy hamulców na kierownicy i wypadł z toru. Natomiast w GP Włoch zderzył się w bezpośrednim pojedynku z Verstappenem.
Holender w tym roku siedmiokrotnie finiszował jako drugi w stawce F1. W sześciu z tych sytuacji Hamilton sięgał wówczas po wygraną. To kolejny argument przemawiający za tym, że rywalizacja trwać będzie aż do GP Abu Zabi, które zaplanowano na 12 grudnia.
Wyjątkiem było tylko GP Turcji, w którym kierowca Red Bulla był drugi, a jego rywal z Mercedesa piąty.
Verstappen w tym roku wygrał m.in. GP Monako, w którym dopiero siódme miejsce zajął Hamilton, ale pocieszeniem dla Brytyjczyka było wówczas najszybsze okrążenie i dodatkowy punkt w tej sytuacji. Równocześnie Holender dwukrotnie triumfował będąc autorem najlepszego "kółka" w wyścigu. Hamilton był wtedy odpowiednio drugi i czwarty.
- To będzie zacięta walka do samego końca - przewidywał przy okazji GP Kataru Verstappen, który jest świadom ostatniego wzrostu formy Hamiltona i Mercedesa.
Doświadczenie po stronie Hamiltona
Sam Lewis Hamilton ma już doświadczenia z walki o tytuł do ostatniego wyścigu sezonu. W roku 2007 wydawało się, że Brytyjczyk będzie pierwszym kierowcą w historii F1, który sięgnie po czempionat w debiucie. Jednak ówczesny reprezentant McLarena pokpił sprawy w GP Brazylii, w którym zajął dopiero siódme miejsce. Wyścig na Interlagos wygrał Kimi Raikkonen i to on cieszył się z mistrzostwa świata. Fin zdobył 110 punktów, a Lewis Hamilton - 109.
Los oddał jednak Hamiltonowi w kolejnym sezonie. Wówczas w GP Brazylii wyprzedził on na ostatnich metrach Timo Glocka i rzutem na taśmę zgarnął sprzed nosa mistrzostwo Felipe Massie. Brazylijczyk przeżył wtedy dramat przed własną publicznością, bo wjeżdżał na metę na torze Interlagos z przeświadczeniem, że jest nowym mistrzem świata F1. Jego radość trwała jednak ledwie kilkadziesiąt sekund.
Mniej szczęścia Lewis Hamilton miał w roku 2016. Wtedy kierowca Mercedesa wprawdzie wygrał GP Abu Zabi, ale jego bezpośredni rywal do tytułu, Nico Rosberg, finiszował jako drugi. To wystarczyło Niemcowi, by obronić pozycję lidera w mistrzostwach świata i cieszyć się z końcowego sukcesu. Była to też ostatnia jak dotąd porażka Hamiltona w F1.
Czytaj także:
Dramat Polaka. Trzy sekundy zadecydowały o tytule!
8 punktów i dwa wyścigi do końca