Ostatnie dni przyniosły ważne rozwiązania w kwestii przyszłości Alfy Romeo. W ubiegłym tygodniu zespół z Hinwil poinformował, że Guanyu Zhou będzie reprezentować jego barwy w sezonie 2022, co zamknęło Robertowi Kubicy drogę do powrotu do Formuły 1. Jednak w ostatnią środę ekipa potwierdziła, że Kubica pozostanie jej kierowcą rezerwowym.
Zdaniem części ekspertów i kibiców o wyborze Alfy Romeo zadecydował pakiet sponsorski Zhou. Partnerzy 22-latka mieli zaoferować szwajcarskiemu zespołowi wsparcie finansowe na poziomie 25-30 mln dolarów. Czy Kubica przegrał z młodym Chińczykiem z powodu pieniędzy?
Co zadecydowało o wyborze Alfy Romeo?
- Pierwsze kryterium podejmowania decyzji to wyniki zespołu. Aby być konkurencyjnym, musisz mieć dobrych kierowców, sprawdzonych inżynierów i techników, odpowiednio zbalansowany skład, a przy tym wszystkim spory budżet - powiedział dziennikarzom Frederic Vasseur, cytowany przez planetf1.com.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica mówi o swojej karierze. "To, co się dzieje, było dalekie od wyobrażalnego"
- Pieniądze były jednym z elementów decyzji, ale zawsze stawiałem sprawę jasno, że chcemy dobić do górnego limitu wydatków. Dla nas to najlepszy sposób, by zwiększyć swoją wydajność. Pieniądze nie były jednak jedynym czynnikiem. Zhou wykonuje dobrą robotę w Formule 2. Myślę, że wszyscy nie doceniają tego, co on osiąga na tym poziomie i jak dobrze się prezentuje w F2 - dodał szef Alfy Romeo.
Kierowca z Chin ściga się w Formule 2 od trzech sezonów. W obecnej kampanii walczy o tytuł mistrzowski. Równocześnie należy do akademii talentów Alpine, ale już wkrótce jego związek z francuską marką zostanie rozwiązany. Wszystko po to, aby 22-latek mógł swobodnie związać się z Alfą Romeo.
Zhou czy Piastri? Dlaczego Alfa Romeo wybrała Chińczyka?
W F2 Guanyu Zhou toczy walkę o tytuł z Oscarem Piastrim, kolejnym z podopiecznych akademii talentów Alpine. Jako że 20-latkowi z Australii wróży się ogromną karierę w F1, to Francuzi nie chcieli go zwolnić z kontraktu. To sprawiło, że Piastri przestał być kandydatem do jazdy w Alfie Romeo i postawiono na Zhou.
- Występy Zhou mówią same za siebie. Wygrał wyścigi F2 w Bahrajnie i na Silverstone. To najbardziej wymagające tory w kalendarzu - ze względu na zarządzanie oponami i szybkie zakręty. Do tego Zhou zgarnął kilka pole position. Zawsze jest w czołówce, jest bardzo regularny. Jestem pewien, że sobie dobrze poradzi z jazdą w F1 - skomentował Vasseur.
- Determinacja. To coś, co cechuje Zhou. Przeniósł się z Chin do Europy. Wiemy, że gdy przenosisz się z Europy do Azji, nawet do Japonii, to nigdy nie jest łatwo. Zhou zrobił ruch w przeciwnym kierunku. Miał 13 lat, gdy trafił na Stary Kontynent. Chciał zostać kierowcą wyścigowym i podjął się ogromnego wyzwania. Dlatego jestem przekonany, że teraz włoży całą swoją energię w to, by dobrze sobie radzić w F1 - podsumował szef Alfy Romeo.
Czytaj także:
Rosyjski miliarder wykłada pieniądze na stół. Chce sukcesów w F1
Lewis Hamilton w "ciągłym strachu". Wszystko przez COVID-19